„Uchodźcy organizują masowe bojówki”, „Trzymajcie się bracia Rosjanie” albo „Rosyjski resort obrony potwierdza, że na Ukrainie pracowano nad bronią biologiczną”. To wszystko nieprawdziwe informacje na temat wojny w Ukrainie, które łączy mają wspólny mianownik. Są rozsiewane przez wyglądające na polskie konta w serwisach społecznościowych. Mogą – a właściwie mogły, bo zostały już usunięte – zaufanie, bo w ich nazwach padają nazwy polskich miast – Lublin, Kraków, Kielce, Olsztyn…
Anna Mierzyńska, analityczka mediów społecznościowych w krótkim czasie naliczyła siedem takich profili na Instargamie. Zostały założone w 2020 roku, ale przez długi czas były uśpione. Praktycznie nic się na nich nie działo, ale nagle – zaraz po rosyjskim ataku – zaczęto na nich publikować prorosyjskie, a antyukraińskie treści.
„Apeluję! Zwracajcie uwagę na fałszywe informacje! Na ogół sensacyjne treści pojawiające się w internecie. Na Instagramie jest konto Lublin_online. Wszystko co tam się pojawia to kłamstwo. Proszę zgłaszać i blokować!” – zaapelował prezydent Lublina Krzysztof Żuk.
Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych już kilka dni temu obserwował wzmożony ruch w internecie, a powstające konta szerzą dezinformację. Tylko w ciągu 24 godzin odnotowano około 22 tys. prób przekazania nieprawdziwych informacji. Eksperci ocenili, że możliwy zasięg takich treści to aż 25 mln kont.
Skala działania jest ogromna. „Od momentu inwazji Rosji na Ukrainę w sieci pojawiło się więcej kont, które świadomie i z premedytacją publikują zmanipulowane informacje. Głównie dotyczy to rzekomych ataków i wycieków. Ale nie są to tylko sterowane przez rosyjski rząd boty. To także tzw. użyteczni idioci – Polacy, którzy amplifikują zmanipulowane informacje, publikując je ze swoich kont, bo wcześniej zostali przekonani do tych racji np. przez jakiś propagandowy film na YouTube, program telewizyjny czy inny przekaz” – powiedział serwisowi polityka.pl Piotr Konieczny z portalu niebezpiecznik.pl.
Konta już nieaktywne, szacun wszystkim zaangażowanym! ???????????? https://t.co/dN5UvHJ7LE
— Anna Mierzyńska (@Anna_Mierzynska) March 7, 2022
Jak namierzyć trolla?
Jest sposób, aby nie dać się nabrać na nieprawdziwe informacje. Należy trzymać się kilku zasad.
- Trzeba sprawdzić, czy strona internetowa podająca informację jest wiarygodna. Czy są na niej dane kontaktowe lub adresowe.
- Czy da się zweryfikować autora i jego poprzednie publikacje.
- Trzeba przeczytać całą wiadomość, a nie tylko tytuł.
- Należy upewnić się, że wiadomość nie jest żartem.
- Najlepiej sprawdzać informację w innych źródłach
- Dobrze jest się upewnić, że artykuł jest nowy, a nie na przykład sprzed kilku lat.
- Koniecznie należy ocenić, czy wiadomość nie jest tendencyjna.
Napisz komentarz
Komentarze