Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Gm. Siedliszcze: Wysadził dom i poparzył siebie

Wyrwane okna, drzwi, popękane ściany i zniszczona elewacja budynku. To efekt wybuchu gazu, do którego doszło w Chojnie Nowym Drugim. Eksplozję wywołał nietrzeźwy gospodarz domu. Ogień poparzył mu rękę i twarz. Mężczyzna trafił na komendę policji, a potem do szpitala.
Gm. Siedliszcze: Wysadził dom i poparzył siebie

Autor: Fot. PSP Chełm

Do wybuchu doszło w poniedziałek, 7 marca, po godz. 19. W związku z tym policjanci zatrzymali mieszkającego w domu jednorodzinnym 42-letniego mężczyznę. Prawdopodobnie odkręcił gaz w kuchni, a po pewnym czasie wszedł do tego pomieszczenia z zapalonym papierosem. Wcześniej podobno groził, że wysadzi dom.

Jak podała Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Chełmie, gaz z 11-kilogramowej butli został uwolniony celowo. Wybuch uszkodził w znacznym stopniu budynek mieszkalny. Wyrwane zostały okna, drzwi wewnętrzne i zewnętrzne. Uszkodzona jest też elewacja budynku. Niepokój strażaków wzbudziły też pęknięcia ścian nośnych i działowych. Powiadomiono więc o tym zdarzeniu Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Chełmie. 

- W akcji ratowniczej, trwającej prawie dwie godziny, udział brało 21 ratowników z Państwowej Straży Pożarnej z Chełma i z Ochotniczej Straży Pożarnej z Kaniego i Siedliszcza - informuje zastępca komendanta KM PSP w Chełmie Wojciech Chudoba.

42-letni mężczyzna, który miał doprowadzić do tego wybuchu, trafił najpierw do pomieszczenia dla osób zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu planowano doprowadzić go do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień. Tak się jednak nie stało. Następnego dnia na komendę przy ul. Żwirki i Wigury wezwano karetkę pogotowia. Okazało się, że obrażenia, jakich doznał mężczyzna podczas wybuchu, są poważniejsze, niż przypuszczano. Poparzył sobie rękę i twarz, a zwłaszcza czoło, nos i usta. Został przetransportowany do centrum oparzeń w Łęcznej.

Jak dotąd prokuratura nie postawiła 42-latkowi żadnych zarzutów. Z ustaleń śledczych wynika, że nie spowodował bezpośredniego zagrożenia dla życia innych osób. W domu przebywał sam. Prokuratura nie prowadziła jeszcze czynności z jego udziałem ze względu na jego stan zdrowia. Nie jest wykluczone, że w późniejszym czasie odpowie za groźby karalne i zniszczenie mienia.

- Prowadzone jest postępowanie w tej sprawie. Biegły stwierdził, że nie było zagrożenia życia dla innych osób ani mienia o wielkiej wartości - informuje Lech Wieczerza, szef chełmskiej prokuratury.

Czytaj także: Sting promuje chełmską firmę pomagającą Ukrainie

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama