Kierujący ciężarową scanią, załadowaną urobkiem z kopalni, zawodowy kierowca zmierzał z Czułczyc do Bogdanki. Na drodze był duży ruch, padał drobny deszcz, jezdnia była śliska. Podczas wyprzedzania kolumny jadących przed nim pojazdów, zmusił mężczyznę siedzącego za kierownicą renault do ucieczki. Ten, chciał uniknąć czołowego zderzenia, stracił jednak panowanie nad autem i zderzył się z pasażerskim busem.
Do zdarzenia tego doszło 2 sierpnia ub. r. około godz. 7.30. Siła uderzenia była ogromna. Z osobówki wyrwało silnik, a bus uderzył dachem w przydrożne drzewo. Strażacy musieli użyć sprzętu hydraulicznego i pneumatycznego, aby wydostać trzy osoby uwięzione w zniszczonych pojazdach. Ranni zostali przewiezieni do szpitali w Chełmie, Lublinie, Łęcznej i Krasnymstawie.
Na miejscu zginął jadący renaultem 62-letni mieszkaniec gminy Siedliszcze. Druga śmiertelna ofiara to 48-letnia pasażerka busa z powiatu hrubieszowskiego. Do szpitali trafiło 9 poszkodowanych osób.
Policjanci natychmiast podjęli poszukiwania kierowcy scanii, ponieważ podejrzewali go o spowodowanie tej masakry. Zatrzymali go jeszcze tego samego dnia. To 63-latek z powiatu łęczyńskiego. Postawiono mu zarzuty dotyczące nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym oraz ucieczki z miejsca zdarzenia.
Biegły ocenił, że 63-latek przyczynił się do zdarzenia, ponieważ podjął manewr wyprzedzania mimo braku odpowiednich warunków na drodze. Podejrzany jednak nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Tłumaczył się śledczym, że nie widział wypadku i dowiedział się o nim dopiero później od innego kierowcy.
Prokuratura wystąpiła o tymczasowe aresztowanie kierowcy scanii. Sąd przychylił się do wniosku. Oskarżony za kratkami czeka na proces. Sprawcy takiej masakry, choć nieumyślnej, grozi nawet do 12 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze