- To dobra wiadomość. Mam nadzieję, że oddział będzie funkcjonował normalnie, bo pacjenci nie powinni szukać pomocy w szpitalach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów. Dziadka czeka operacja dłoni. Zrobiliśmy rozeznanie, dziadek może zostać zoperowany w Chełmie albo w Lublinie, ale skoro chirurgia we Włodawie już pracuje, to może jednak zdecydujemy się na zabieg bliżej domu - powiedziała nam pani Anna, włodawianka. - Mam nadzieję, że kłopoty na chirurgii udało się zażegnać na dobre - dodała.
Oddział chirurgii z pododdziałem ortopedii wznowił działalność tuż przed świętami, 16 kwietnia. - Na oddziale pracuje zespół lekarzy, którzy wcześniej opiekowali się pacjentami, na zasadach umów i ustaleń z ubiegłego roku - informuje dyrektor włodawskiego SPZOZ Teresa Szpilewicz.
Przypominamy, że pod koniec 2021 r. chirurdzy pracujący na oddziale zażądali podwyżki - 150 złotych za godzinę dyżuru. Dyrekcja chciała dać 120 złotych. - Wymagania finansowe lekarzy są zbyt wygórowane. Szpitala nie stać na takie podwyżki. Mam nadzieję, że chirurdzy to zrozumieją. Jestem dobrej myśli - powiedział nam wtedy starosta włodawski Andrzej Romańczuk.
Negocjacje trwały ponad trzy miesiące. W tym czasie chirurgię zamieniono w internę, na której leczeni byli tzw. pacjenci niecovidowi, nie tylko z Włodawy, ale też z powiatów sąsiadujących.
Po zamknięciu chirurgii w Internecie zawrzało. "Co z przysięgą, którą składają lekarze, to chyba do czegoś zobowiązuje (...)", "Ten szpital ma tylko dobrze podpisaną umowę z zakładem pogrzebowym", "Najważniejszym zadaniem szpitali jest leczenie pacjentów. Placówka z Włodawy nie mieści się w tej definicji" - komentowali internauci z Włodawy i okolic.
Stronom - na szczęście - udało się dojść do porozumienia. Dziś sytuacja wraca do normy. - Obecnie na oddziale chirurgicznym przebywa dziewięciu pacjentów - mówi Teresa Szpilewicz.
Napisz komentarz
Komentarze