- Moim zdaniem to świetne rozwiązanie i bardzo bym się cieszyła, gdyby można było już tak na stałe pracować. Mam dwójkę małych dzieci. Pracując zdalnie, mam czas również na ogarnięcie domu i na opiekę nad maluchami - powiedziała nam pani Alicja, która od początku pandemii pracowała zdalnie.
Nie każdy zawód może być wykonywany na odległość. W chełmskich urzędach usłyszeliśmy, że praca zdalna tu raczej się nie sprawdza.
- U nas już dawno pracy zdalnej nie ma. Była jedynie chwilowo. Mamy przecież interesantów, których musimy obsługiwać osobiście. Dlatego nie możemy sobie na to pozwolić - powiedziała nam pracownica kadr ze Starostwa Powiatowego w Chełmie.
Jednak w Centrum Bezpieczeństwa Informatycznego w Krasnymstawie z takiej formy są zadowoleni, nawet szefowie firmy.
- U nas praca zdalna funkcjonowała już przed pandemią. Jesteśmy firmą ogólnopolską, zatrudniamy setkę pracowników. Wiele zadań pracownicy wykonywali na terenie całej Polski, komunikowali się z centralą za pomocą środków teleinformatycznych. W sytuacji, kiedy był wymóg pandemiczny związany z koniecznością izolacji, przejście na pracę zdalną nie było dla nas problemem - przekazał nam Radosław Szymaszek, dyrektor zarządzający CBI w Krasnymstawie. Dodaje również, że podczas przejścia na pracę zdalną ważna jest zmiana filozofii zarządzania firmą. Trzeba było rekrutować kadrę zarządzającą w klasyczny sposób, na terenie województwa lubelskiego lub ościennych województw. - Przejście w pełni na model pracy zdalnej powoduje, że z naszej firmy możemy wybierać do zarządzania osoby najbardziej sprawne, najlepsze. Przeszkodą nie jest lokalizacja, a jedynie kompetencje. Jeżeli chodzi o obecną sytuację, to nasza firma stosuje poniekąd model hybrydowy, ponieważ musimy gdzieś odbierać pocztę, musimy mieć gdzieś umiejscowioną księgowość, która de facto pracuje na dokumentach. Jednak ze stuosobowej firmy w sposób stacjonarny pracują tylko trzy osoby - dodał Szymaszek. - Pracownicy firmy bardzo cenią sobie pracę zdalną w firmie. Daje im ona sporą dowolność, swobodę i to, że wszystkie rzeczy można zrobić z domu. Pracownicy nie muszą brać urlopu w przypadku choroby dziecka.
Rząd postanawia wyjść naprzeciw pracownikom i planuje nowelizację Kodeksu pracy. Zamierza to zrobić przed końcem września. Obecną aktualnie telepracę ma zastąpić pojęcie pracy zdalnej. Będzie ona mogła być wykonywana albo w całości zdalnie, albo hybrydowo. Będzie możliwa do wprowadzenia zarówno podczas zawierania umowy, jak i w trakcie zatrudnienia. To, co do tej pory było dobrą praktyką, może stać się obowiązkiem, który wynikać będzie z przepisów. Pracodawcy nie będą mogli odmówić takiej pracy m.in. rodzicom, którzy wychowują dziecko poniżej 4 roku życia, ciężarnym oraz osobom niepełnosprawnym. Jednak jedynie wtedy, kiedy rodzaj wykonywanej pracy na to pozwala.
Na dodatek pracodawca będzie zobowiązany do poniesienia kosztów eksploatacyjnych pracy. Wchodzą w to na przykład zużyta energia elektryczna, naprawa czy konserwacja urządzeń potrzebnych do pracy. W takim przypadku nie będzie musiał zapewniać pracownikowi materiałów i narzędzi potrzebnych do pracy. W zamian będzie musiał wypłacać ryczałt bądź ekwiwalent. To są jednak na razie tylko założenia. Dokładne zasady mają być opracowane przez przedstawicieli związków zawodowych albo zamieszczone w wewnętrznych regulaminach przedsiębiorstw.
Napisz komentarz
Komentarze