Były to jedne z największych zawodów w strzelectwie sportowym rozłożone na dwa dni. Zawodnicy mieli do pokonania 20 torów, na których musieli oddać minimum 350 strzałów. Kamil Mirzwa, reprezentant chełmskiej Fabryki Sportu i klubu Magnum Chełm, zakończył je na czwartym miejscu, zajmując również trzecią lokatę wśród strzelców z Polski. Turniej był silnie obsadzony i startowało w nich wielu profesjonalistów, w tym także wielokrotny mistrz świata, pochodzący z Francji Éric Grauffel.
- Zawody były długie, skomplikowane i trudne, co przekładało się na zmęczenie - mówi Kamil Mirzwa. - Wynik mógł być lepszy, być może nawet wskoczyłbym na podium w ogólnej klasyfikacji. Na ważnym i bardzo długim torze popełniłem jednak błąd, ponieważ ominąłem jedną tarczę, której po prostu nie zauważyłem. Za to dostałem punkty karne i miało to wpływ na końcowy wynik.
Przed chełmskim strzelcem jeszcze jedna runda Pucharu Polski, która zostanie rozegrana w sierpniu.
Napisz komentarz
Komentarze