Wczoraj (18 lipca) po południu dyżurny komendy otrzymał zgłoszenie o tym, że 32-latek z gminy Chełm nagle wyszedł z domu i na odchodne powiedział bliskim, że chce odebrać sobie życie.
- Policjanci, którzy natychmiast rozpoczęli poszukiwania, wytypowali sąsiedni blok, w którym mógł przebywać zaginiony. Do działań skierowany został również przewodnik z psem tropiącym z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. Czworonożny owczarek niemiecki o imieniu Haczyk podjął trop i poprowadził pod drzwi jednego z mieszkań. To potwierdziło przypuszczenia mundurowych - mówi Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Jak się okazało, 32-latek przebywał w mieszkaniu swojego znajomego. Nie od razu otworzył drzwi policjantom. Na miejsce mundurowi wezwali karetkę pogotowia. Mężczyzna nie odniósł obrażeń. Okazało się, że był pod działaniem alkoholu i po badaniach lekarskich został w policyjnej izbie, by bezpiecznie wytrzeźwieć.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze