W Leśniowicach kolarski peleton pojawił 11 sierpnia (czwartek) pomiędzy 11.30 a 13. Sportowców osobiście witała wójt gminy Joanna Jabłońska w towarzystwie sekretarza Jacka Stańkowskiego. Tegoroczny peleton wyścigu liczy w sumie 110 zawodników z 16 ekip. Od kilku lat rywalizacja ta uznawana jest również za oficjalne Mistrzostwa Krajowego Zrzeszenia LZS w kategorii "orlik". Tegoroczna edycja wyścigu rozpoczęła się 8 sierpnia, a zakończy dzisiaj (12 sierpnia).
Trasa na terenie gminy Leśniowice przebiegała przez następujące miejscowości: Dębinę, Kasiłan, Sielec i Majdan Leśniowski. W organizacji i zabezpieczeniu trasy przejazdu uczestniczyli druhowie z lokalnych jednostek OSP. Nad bezpieczeństwem czuwało w sumie 21 strażaków z OSP Leśniowice, OSP Alojzów, OSP Plisków, OSP Sielec, OSP Horodysko, OSP Rakołupy Duże oraz policja.
Jak zrodził się pomysł na organizację tej imprezy? Cała historia rozpoczęła się w drugiej połowie lat 50. XX wieku. Rower pełni wówczas wśród młodzieży rolę prestiżowego środka lokomocji. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na zakup sprzętu dobrej marki. Cała Polska obserwuje wówczas rywalizację kolarzy w ramach Wyścigu Pokoju, a w Ludowych Zespołach Sportowych powstają kolejne kolarskie sekcje. Działacze partyjni z ziemi sandomierskiej wystąpili pomysłem, by zorganizować wyścig, w którym mogłyby startować zespoły z gminnych spółdzielni. Jako pierwszy został jednak zorganizowany nie wyścig, a zwykły, turystyczny rajd rowerowy po nadwiślańskich szlakach, który odbył się w 1956 roku.
Pierwszy poważny wyścig odbył się w 1957 roku na dystansie 100 km. Wygrał Mieczysława Brzeziński i zespołowo Wojewódzki Zespół Gminnych Spółdzielni Białystok. Wyścig uznano za bardzo udany i organizatorzy zapalili się na tyle, by 1958 roku zorganizować imprezę na większą skalę, którą nazwano Mistrzostwami Ludowych Zespołów Sportowych i pomyślano, by uczynić z niego, wzorem innych wielkich wyścigów kolarskich, przejazd wieloetapowy. Za stolicę przedsięwzięcia obrano Sandomierz i postać płk. Skopenki, który miał stać się symbolem "przyjaźni polsko-radzieckiej". Dziś ten pomysł może razić i budzić uśmiech politowania. Organizatorzy wiedzieli jednak doskonale, że bez mocnego poparcia nie będą w stanie uzyskać u władz partyjnych żadnych pozwoleń i organizacja całego przedsięwzięcia może lec w gruzach. Chodziło przede wszystkim o pozyskanie odpowiednich funduszy. Nie mogło być mowy o sponsorowaniu sportowców przez jakiekolwiek podmioty gospodarcze, wszystkie działania musiały być konsultowane na poziomie władz wojewódzkich i państwowych.
Na starcie drugiego wyścigu stanęło w sumie 100 kolarzy z 19 drużyn, w tym reprezentanci Dynama Kijów. Okazało się, że wyścig wzbudził olbrzymie zainteresowanie kibiców i zwykłych obserwatorów i stał się swoistym poligonem doświadczalnym dla organizacji imprez na poziomie wiejskim. Wyścig zaczął działać na wszystkich mobilizująco, wymusił niejako na działaczach lokalnych Ludowych Zespołów Sportowych potrzebę wystawienia swoich reprezentacji, które należało oczywiście wcześniej odpowiednio przygotować. W 1972 roku wyścig wyjechał poza granice Polski. Trasa wiodła z Sandomierza do miasta Równe na Ukrainie.
Pod koniec lat 80. pierwotny entuzjazm mocno osłabł, wyścig zaczął stopniowo tracić na znaczeniu. Polskę czekała transformacja ustrojowa, a Związek Sowiecki powoli się rozpadał. Na początku lat 900, kiedy powstała już wolna Ukraina, powrócono do idei organizacji wyścigu. Działacze polscy i ukraińscy uznali, że warto wskrzesić na nowo zainteresowanie kolarstwem na poziomie lokalnym. Zasadniczą przeszkodę w organizacji stanowił jednak brak środków finansowych. Na ich brak narzekała zwłaszcza strona ukraińska, dlatego w 2004, 2009 i 2013 roku wyścig odbywał się tylko w Polsce. Spadek popularności wyścigu wiązał się także z tym, że sukcesy polskiego kolarstwa były o owych latach coraz mniejsze i rosła konkurencja – powstawało coraz więcej różnych wyścigów, coraz więcej polskich kolarzy zaczęło jeździć w zagranicznych zawodowych klubach.
Należy jednak podkreślić, że wyścig wygrywało w różnych latach wielu znakomitych zawodników, m.in.: Bogusław Fornalczyk, Józef Beker, Benedykt Baścik, a w peletonie jechało kilku kolarzy, którzy później zrobili międzynarodowe kariery – Stanisław Szozda, Joachim Halupczok, Zenon Jaskuła czy Zbigniew Spruch.
Trasa I etapu tegorocznego wyścigu przyjaźni polsko ukraińskiej wiodła przez: Zamość/Sitaniec – Nielisz – Deszkowice – Radecznica – Huta Turobińska – Otrocz – Krzemień – Frampol – Biłgoraj – Zwierzyniec – Szczebrzeszyn. Etap II rozgrywany był na trasie: Żdanów – Szewnia Góra - Żdanów, natomiast III zlokalizowany był pomiędzy miejscowościami: Zamość/Kalinowice – Suchowola – Krasnobród – Tomaszów – Susiec – Ciotusza St. – Długi Kąt –
Józefów – Józefów Roztoczański – Górniki – Stanisławów – Krasnobród – Żdanów – Zamość.
Napisz komentarz
Komentarze