Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Stachniuk Optyk
Reklama

Włodawa. Parkingowy pat. Przybywa samochodów, ale miejsc wciąż brakuje

Niewystarczająca ilość miejsc parkingowych to dziś problem powszechny, nie tylko w dużych miastach. Zaparkowane na trawnikach, tuż pod oknami mieszkań samochody, to widok codzienny m.in. przy ul. Furmańskiej i 1000-lecia Państwa Polskiego we Włodawie.
Włodawa. Parkingowy pat. Przybywa samochodów, ale miejsc wciąż brakuje

Autor: nadesłane

- Furmańską przechodzę codziennie, bo mieszkam niedaleko. Samochód przy samochodzie, pod samym blokiem, czasami dosłownie centymetry od budynków. Trawy nie ma tam już prawie w ogóle. Przykro na to patrzeć - mówi pan Marian z Włodawy, który skontaktował się z naszą redakcją. - Rozumiem, że kierowcy nie mają gdzie parkować. Sam nie mam tego problemu, bo mieszkam w domu jednorodzinnym. Szczerze im współczuję, ale współczuję również tym, którzy zamiast kwiatów czy krzewów mają pod samym oknem auta - mówi nasz Czytelnik.

- Cała okolica, "trójkąt" 1000-lecia, Jasna, Furmańska, to jeden wielki plac parkingowy. Część zmotoryzowanych mieszkańców tego rejonu zostawia samochody dosłownie "pod nosem" sąsiadów, na trawnikach, a raczej placach, które kiedyś były trawnikami, a dziś są rozjeżdżone przez auta. O smrodzie spalin przedostającym się do mieszkań, nie wspomnę - usłyszeliśmy od mieszkańców okolicy. Kierowcy "odbijają piłeczkę". - Co mamy robić? Gdzie mamy parkować? Miejsca parkingowe można tu policzyć na palcach jednej ręki - mówi mieszkaniec ul. 1000-lecia.

Mandaty za niewłaściwe parkowanie wystawia Straż Miejska. W tym roku jednak, strażnicy nie interweniowali w tym rejonie miasta. - Nie mieliśmy zgłoszeń w tej sprawie - informuje Agnieszka Trzebunia, komendantka włodawskiej Straży Miejskiej.

Z "parkingowego problemu" zdaje sobie za to sprawę Magdalena Jagiełłowicz z firmy Domster Zarządzanie Nieruchomościami, która administruje blokami przy ul. Furmańskiej i 1000-lecia (15 i 17).

- Każdy mieszkaniec bloku powinien mieć swoje miejsce parkingowe. Niestety, we włodawskich realiach jest to niemożliwe. W rzeczywistości na cały blok przypadają zwykle trzy miejsca. Nie ma przestrzeni, żeby wygospodarować ich więcej - tłumaczy. I dodaje. - W rezultacie mieszkańcy podzielili się na dwa "obozy": tych, którzy parkują na trawniku i tych, którzy mają za złe sąsiadom, że zostawiają auta tuż pod ich oknami. Jeszcze inni, po prostu się dogadali i parkują pod blokami za zgodą większości.

Problem narasta, bo aut przybywa. Mało która rodzina ma dziś tylko jeden samochód.

- Latem nie dało się otworzyć okna, żeby nie wdychać samochodowych spalin. Jest też głośno, bo stale ktoś tutaj jeździ. Mieszkamy w bloku, odrobina zieleni za oknem nam się należy. Samochody można zostawiać nieco dalej, choćby przy Czworoboku. To kilka kroków od ul. Furmańskiej czy 1000-lecia - argumentują niezadowoleni włodawianie.

Zmotoryzowani mieszkańcy bloków chcą jednak parkować jak najbliżej swoich mieszkań. Sytuacja wydaje się więc patowa.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama