Brak węgla spowodował, że drewno opałowe jest wykupowane dosłownie na pniu.
W firmie Zold Wood w Rakołupach Dużych aktualnie za dąb zapłacić trzeba 570 zł (za 1,5 metra przestrzennego) i 590 zł za grab. Ale nie od reki. Czas oczekiwania na drewno wynosi 1,5 tygodnia.
- Lasy państwowe w tym roku zrobiły licytację dla przedsiębiorców, co sprawiło, że drewno podrożało. Nie ma go dużo, a każdy chce mieć. Podczas licytacji ceny graba dochodziły do 800 zł za metr. Lasy państwowe chwalą się, że dla klientów indywidualnych są niskie ceny za drewno, jednak nie można go kupić, bo zwyczajnie go nie ma. W tym półroczu ceny poszły naprawdę bardzo w górę. W pierwszym były o ponad 100 proc. niższe - przekazał właściciel firmy.
Właściciel firmy Drewex bardziej narzeka na brak drewna, niż na jego ceny. Chociaż zaznacza, że w przypadku drewna pierwszego gatunku, czyli lepszego, ceny rzeczywiście mocno poszły w górę.
- Mam stałych klientów, którym obiecałem drewno i już nawet za nie zapłacili. Ale ogólnie sytuacja nie jest dobra. Jest bardzo duże zróżnicowanie w cenach. Wstrzymana została sprzedaż tego "żywego" drewna, które musi odleżeć do końca roku. Cena drugiego gatunku praktycznie cena nie zmieniła się od nowego roku, jednak jest go bardzo mało. Tylko śladowe ilości. Więcej chętnych niż drewna - informuje.
Trzeba samemu iść po drewno do lasu
W Lasach Państwowych w Chełmie za metr sześcienny drewna iglastego trzeba zapłacić ok. 128 zł brutto. Grab, buk kosztuje 182 zł, olcha 132 zł a pozostałe gatunki liściaste twarde - 146 zł brutto. Za gatunki liściaste miękkie trzeba zapłacić 110 zł za m sześcienny.
- Zainteresowanie ludzi zakupem drewna opałowego u nas jest praktycznie dwa razy większe niż było wcześniej. Staramy się wyjść naprzeciw klientom i robimy, co możemy, jednak nie da się z dnia na dzień zwiększyć pozyskania. Mimo wszystko sukcesywnie zwiększamy ilość drewna do sprzedaży detalicznej. Myślę, że w październiku/listopadzie powinno być go więcej. Ceny raczej nie uległy zmianie. Z nowym rokiem była podwyżka o 8 proc., w czerwcu znów była weryfikacja. Od tego czasu ceny pozostają bez zmian. Zrozumiałe jest, że kupując drewno w firmie, nie u nas, ta cena jest wyższa. Ale tam płacimy również za obróbkę tego drewna. Więc wyższe ceny nie powinny dziwić - przekazał nam Jarosław Gwardiak, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Chełm.
W chełmskim nadleśnictwie drewno można zakupić w poniedziałki od godz. 7.30 do 11. Dokładne ceny są podane na stronie nadleśnictwa: https://chelm.lublin.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/1M8a/content/sprzedaz-drewna#.YxsoL7TP2M8
Lasy Państwowe sprzedają coraz więcej gałęzi opałowych
Michał Gzowski, rzecznik Lasów Państwowych, zapowiada, że Lasy Państwowe nie zwiększą limitu pozyskania drewna opałowego, bo ten – jak tłumaczy portalowi – jest dostosowany do warunków przyrodniczych, a nie do potrzeb przemysłu czy państwa.
Ze względu na kryzys energetyczny polecono jednak leśnikom, żeby ci pozyskiwali jak najwięcej odciętych gałęzi. To drewno nie jest w planie wycinki, jest dodatkowym opałem.
Do końca sierpnia Lasy Państwowe sprzedały o 46 proc. więcej gałęzi opałowych niż przed rokiem. Ich średnia cena jest wyższa o 2 zł niż przed rokiem – metr sześcienny kosztuje 31 zł za. Ale tylko w przypadku, gdy kupujący samodzielnie przygotuje drewno do pomiaru.
Napisz komentarz
Komentarze