- Plac zabaw pomiędzy I a IV LO wieczorem zamienia się w palarnię i bar alkoholowy. Strach wyjść, bo stoją tu grupy nietrzeźwych osób. Zresztą niebezpiecznie jest na całej tzw. starówce, na Sienkiewicza, Pocztowej, Młodowskiej... Co noc na ulicach są awantury. Dlaczego wtedy nie widać służb mundurowych w mieście? - skarżyli się mieszkańcy podczas zebrania os. Śródmieście.
Niepokoją ich także rajdy samochodowe po ul. Lubelskiej, Armii Krajowej czy Mickiewicza. Problem zazwyczaj zaczyna się w godzinach wieczornych, około godziny 21 - 22. - Jest głośno, a kiedyś dojdzie do tragedii - mówili niezadowoleni.
Funkcjonariusz policji zapewniał zebranych, że patrole w tych miejscach są codziennie, jednak ze względu na braki kadrowe, niemożliwe jest kontrolowanie tego terenu przez cały czas.
- Dziennie wystawianych jest tu kilka patroli. Nie ma wystarczającej ilość policjantów., by obstawić całe miasto. Jest nas za mało. A zdarzeń bardzo dużo. Policjanci są wysyłani na różne interwencji. Jak mogą, to doraźnie kontrolują swoje rejony - tłumaczył mł. asp. Paweł Brzozowski.
Strażnicy miejscy też nie mogą być wszędzie. Dziennie wpływa do Straży Miejskiej w Chełmie ok. 30-40 zgłoszeń, i - jak zapewniano na zebraniu - tyle interwencji jest podejmowanych. Średnio wychodzi 15 interwencji na patrol.
- Kontrola będzie wtedy skuteczna, kiedy ujmiemy na gorącym uczynku sprawcę. W momencie, kiedy patrol przyjeżdża i nic się nie dzieje, efektu nie ma. Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą do państwa, by nie czekać, tylko sygnalizować zdarzenia na bezpłatny numer 986, by patrol szybko dojechał na miejsce. My też nie możemy patrolować każdej ulicy. Komendant wnioskował o zwiększenie liczby etatów, niestety sytuacja finansowa miasta na to nie pozwala. Na razie musimy pracować tym składzie, który mamy - mówił na spotkaniu st. insp. Krzysztof Giedz.
Zobacz także:
Napisz komentarz
Komentarze