Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama

Gm. Sawin. Co dalej z Chełmską? Radnemu powiatowemu brakuje już sił...

W swoich zabiegach o dobry stan techniczny ulicy Chełmskiej w Sawinie nie ustępuje radny powiatu chełmskiego Stefan Sakowski. Ulica regularnie pojawia się w jego interpelacjach i równie regularnie jest zapewniany o tym, że służby drogowe starostwa dokładają wszelkich starań, by pojawiające się tam "wodne" problemy rozwiązywać na bieżąco. Cóż z tego, jeśli usterki pojawiają się tam wciąż – nomen omen – jak grzyby po deszczu...
Gm. Sawin. Co dalej z Chełmską? Radnemu powiatowemu brakuje już sił...

Autor: Starostwo Powiatowe w Chełmie / Stefan Sakowski

Ostatnia interpelacja radnego Sakowskiego była nieomal głosem rozpaczy w sprawie. Radny relacjonował, opisując treść swojej interpelacji, wprost, że mieszkańcy Sawina, których posesje są położone przy Chełmskiej, nie mają już sił. Są zrozpaczeni ciągłym zalewaniem ich działek przez wodę, która zarówno po większych ulewach, jak i mniej intensywnych opadach pojawia się na ich działkach błyskawicznie. A to za sprawą mechanizmu powierzchniowego odprowadzenia wód opadowych. Radny ma, jak twierdzi, słuszne przypuszczenia, że w całym procesie projektowania i wykonania drogi nie dopełniono szeregu przepisów prawa. Podczas ostatniego posiedzenia rady powiatu przytoczył kilka z nich: art. 5 ustawy "Prawo budowlane" z 1994 roku, który stanowi o podstawowych wymogach stawianych wobec urządzeń i obiektów budowlanych; art. 20 pkt. 4 ustawy o drogach publicznych, w którym mowa m.in. o zadaniach zarządcy drogi oraz art. 234 punkt 2 ustawy "Prawo wodne" z roku 2017, który mówi o zakazie zmiany stanu wody na gruncie.

Jeśli faktycznie doszło do przekroczenia przytoczonych przez radnego artykułów, zasadnym wydaje się pytanie, czy władze powiatu zamierzają jakoś na ten fakt zareagować. Nawet jeśli, z formalnego punktu widzenia, prawo nie zostało złamane, to dostatecznym dowodem na powagę sytuacji jest dokumentacja zdjęciowa, jaką radny dołączył do jednej ze swoich wcześniejszych interpelacji dotyczących Chełmskiej. Widoczne są na niej worki z piaskiem przed zjazdami na posesje, które mieszkańcy ułożyli po jednej z intensywniejszych letnich ulew. 

Na wiążącą odpowiedź starostwa musimy oczywiście jeszcze poczekać, niemniej warto przytoczyć te, jakie pojawiały się przy okazji minionych zapytań. Otwarcie drogi miało miejsce w czerwcu bieżącego roku. Pierwsza interpelacja Sakowskiego pojawiła się w tym samym miesiącu. Radny już wtedy wskazywał, że niektóre odcinki nie mają odwodnienia, a niektóre wjazdy są położone niżej niż jezdnia, co powoduje wpłukiwanie żwiru z poboczy wprost na posesje. Kolejne usterki radny zgłaszał już w sierpniu. Powodem jego reakcji był podmyty słup, pęknięty mur oporowy oraz podmyty wjazd na posesję. To do tej sierpniowej interpelacji dołączył słynne fotografie z wałami przed posesjami. Ostatnia interpelacja na temat Chełmskiej pojawiła się na początku października, gdzie mowa o wymytym przez wodę poboczu. 

Jak na doniesienia Sakowskiego reaguje starostwo? Najtrudniejszym zagadnieniem, poza drobnymi usterkami, które można naprawić bez większych nakładów sił i środków, wydaje się odprowadzenie wody, który to mechanizm jest na tyle nieskuteczny, że wpływa nie tylko na kondycję samej drogi, ale przede wszystkim przyległe tereny prywatne. Dotychczas w odpowiedziach na interpelacje stwierdzano, że odprowadzenie wód, zgodnie zresztą z projektem, odbywa się w sposób powierzchniowy, a podmycia są skutkiem „nieprzewidzianych zjawisk atmosferycznych”. 

- Czy za takie można uznać jedynie gwałtowne opady deszczu? - pyta radny. W sprawie drogi nie przeprowadzano żadnych konsultacji społecznych, a uwagi gmina zgłaszała tylko w stosunku do ulicy Topolowej, która jest zresztą drogą gminną. Starostwo tłumaczyło również, że w stosunku do inwestycji żadnych obiekcji nie zgłaszali ani regionalny dyrektor ochrony środowiska, ani inspektor sanitarny, ani też przedsiębiorstwo państwowe Wody Polskie. Okazało się, że inwestycja nie wymaga przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama