Miejscowy samorząd od lat wspomagał działanie klubu, m.in. poprzez dotowanie go w ramach konkursu zadań z zakresu kultury fizycznej i sportu. Jednak od mniej więcej roku, czyli odkąd funkcjonuje nowe kierownictwo drużyny, ta współpraca się zacieśnia. Czy jest zatem szansa na „nowe otwarcie”?
– Z budżetu gminy corocznie wspieramy klub dotacją na działania w zakresie kultury fizycznej i sportu, użyczamy stadion sportowy i budynek stanowiący zaplecze dla dzieci i młodzieży – mówi wójt Kraśniczyna Monika Grzesiuk.
Dużą uwagę zainteresowani przykładają do kwestii infrastruktury sportowej. Na miejscowym stadionie płyty boiska przeszła renowację. Uzupełniono nasadzenia wokół stadionu. Sukcesywnie wymieniane są siedziska na ławkach rezerwowych i trybunach. Klub chciałby też zagospodarować i rekultywować drugie boisko. Gmina ma także użyczyć nowy ciągnik ogrodowy z pojemnikiem na skoszoną trawę, aby utrzymać całą nawierzchnię w należytej kondycji. Największe zmiany przejdzie jednak budynek na terenie stadionu.
– Obiekt ten nie posiadał do tej pory żadnego ogrzewania, co sprawiało, że regularnie musieliśmy przeprowadzać doraźne remonty. Teraz się to zmieni. Do końca roku wykonana zostanie instalacja fotowoltaiczna oraz zamontowane pięć klimatyzatorów z funkcją ogrzewania i chłodzenia. Fotowoltaika zapewni zasilanie oraz obniży rachunki za energię, posłuży też do ogrzewania ciepłej wody użytkowej. Działania zostaną zrealizowane dzięki promesie inwestycyjnej, którą otrzymaliśmy z przeznaczeniem na odnawialne źródła energii – informuje pani wójt.
Zarówno lokalni samorządowcy, jak i działacze sportowi liczą na to, że mecze Tatrana i wydarzenia organizowane przez klub wrócą na stałe. Początek tego dał m.in. zorganizowany niedawno turniej „dzikich drużyn”.
– Robimy to wszyscy razem dla całej społeczności lokalnej. Różne rzeczy mogą się zmieniać, ale efekty naszej pracy, takie jak stadion czy budynek pozostaną – deklaruje Monika Grzesiuk.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze