Na co dzień Krzysztof uczęszcza do klasy VIII szkoły podstawowej w Białopolu. Uznanie jury zdobył wierszami: „Zgubny telefon”, „Jesień” oraz „Myszka”. Zajął trzecie miejsce. To niewątpliwy sukces. Jego znaczenie wydaje się tym większe, że w bitwie na pióra brało udział w sumie 62 uczestników z 22 szkół.
Wszyscy laureaci otrzymali nagrody książkowe, a zwycięzcy poszczególnych kategorii nagrodzeni zostali dodatkowo upominkami rzeczowymi i statuetkami „Kryształowego Kałamarza”. Młodzi poeci otrzymali też tę najcenniejszą dla nich pozycję – antologię poezji zatytułowaną ,,Cząstki”, w której znalazły się utwory wszystkich laureatów. Ucznia do konkursu przygotowała nauczycielka języka polskiego Wanda Koza.
- Myślę, że można uznać Krzysztofa za człowieka wszechstronnie uzdolnionego. Zaczęłam go uczyć w klasie IV i już wówczas wykazywał bardzo duże zainteresowanie różnego rodzaju konkursami literackimi. W literaturze interesuje go najbardziej poezja. Od kiedy pamiętam, pisywał różne teksty: opowiadania, różne proste piosenki czy rymowanki. Wiersze, które zaprezentował na konkursie, są również bardzo proste, ale niewątpliwie zawierają w sobie pewne ważne pytania o naszą współczesność, głębię filozoficzną – mówi nauczycielka Krzysztofa.
Drugą pasją uzdolnionego młodego poety jest muzyka. Z zapałem uczęszcza na zajęcia w szkole muzycznej. Która z tych dwu przestrzeni artystycznych zajmuje w jego życiu ważniejsze miejsce?
- Myślę, że mimo wszystko jest to muzyka. Również w tym obszarze odnosił już znaczne sukcesy. Uwielbia recytować, uczestniczyć w różnego rodzaju przedstawieniach, formach słowno-muzycznych. To bez wątpienia jego żywioł – mówi o pasjach Krzysztofa jego wychowawczyni.
Krzysztof pozostaje bardzo aktywny także w swojej społeczności szkolnej. Działa w samorządzie, angażuje się w akcje charytatywne. Jest zatem młodym artystą, który potrafi bardzo mocno stąpać po ziemi.
- On po prostu chce i to stanowi tajemnicę jego licznych sukcesów. W działalności na tych różnych polach bardzo wspierają Krzysia również rodzice. Bez ich zaangażowania nic by się oczywiście nie udało. Cieszy to, że wciąż nasz uczeń pozostaje po prostu sobą. Jest niezwykle skromny, a przez to lubiany.
Warto zapewne zadać pytanie o to, czy współczesny program nauczania szkoły podstawowej pozwala na dalsze pielęgnowanie, „szlifowanie” diamentów takich, jak Krzysztof.
- Jak już wspominałam, w pracę z nim angażuję się już od klasy IV. Na miarę możliwości staramy się spotykać w ramach naszego polonistycznego koła zainteresowań, na którym chcemy budować przestrzeń dla rozmaitych artystycznych pomysłów. Krzysztof przynosi na spotkania swoje teksty, opowiadania, wiersze. Wspólnie zastanawiamy się nad tym, jak można je wykorzystać – wyjaśnia Wanda Koza.
Krzysztof zapowiada się na dobrego, wrażliwego artystę. Pani Wanda wspomina okres ubiegłorocznych przygotowań do przedstawienia na podstawie książki „Mały Książę”. Był tytułowym księciem. Spektakl wymagał od niego bardzo dużego zaangażowania. Musiał nie tylko zadbać o odpowiednie wyrecytowanie swoich kwestii, ale również zaśpiewać czy zatańczyć. Ze wszystkimi zadaniami poradził sobie znakomicie.
- Wspólnie, zarówno w szkole, jak i w porozumieniu z rodzicami, staramy się wspierać i rozwijać, na ile to możliwe, wszystkie jego pasje. To chyba jest najważniejsze – podsumowuje wychowawczyni.
Napisz komentarz
Komentarze