15 stycznia zbiornik w podkrasnostawskich Tuligłowach przyciągnął morsów z Lublina, Chełma, Zamościa, Świdnika, Leśniowic, Hrubieszowa, Kraśnika, Biszczy, Biłgoraja, Firleja, Stężycy (pow. rycki), Janowa Lubelskiego, Łęcznej, Urszulina, a nawet Jarocina i Szczytna i oczywiście liczną reprezentację krasnostawskich gospodarzy.
– Bardzo nam miło, że przyjechało do nas tylu „zimnolubnych” nie tylko z terenu Lubelszczyzny, ale i z innych regionów Polski. Mam wrażenie, że wszyscy świetnie się bawili, było niezwykle wesoło. Być może właśnie ta przyjazna atmosfera sprawia, że organizowane przez nas zloty cieszą się taką popularnością. Robimy coś dla ciała i coś dla ducha – powiedział nam Piotr Kociuba z Klubu Morsów Krasnostawskie Karpie.
Po zimowej kąpieli zaproszono wszystkich do „Morsochaty”, gdzie czekała na zziębniętych grochówka i bigos z kuchni polowej, kiełbaski z ogniska i grilla, a także kawa, herbata i ciasta.
Klub Krasnostawskie Karpie funkcjonuje od 2016 roku w formie stowarzyszenia. Zrzesza 90 członków, którzy systematycznie spotykają się na wspólne morsowanie.
Czytaj także:
- Ptasia grypa w Żółkiewce. Matrwe łabędzie wyłowiono z wody...
- Gm. Łopiennik Górny. Syrena znowu wzywa strażaków do akcji
- Gmina Gorzków. Nikt nie zgłosił się po mandat, ale to jeszcze nie koniec
- Będą zwolnienia w Cersanicie. W krasnostawskim oddziale też niewykluczone cięcia
- Dachowanie w Izbicy. Kierowca wyszedł ze zdarzenia bez szwanku
Napisz komentarz
Komentarze