Kolejne odczyty na włodawskim wodowskazie niepokoją mieszkańców. Tym bardziej że zapowiadane są "długie" opady deszczu. Na podlaskim odcinku rzeka przekroczyła już stan ostrzegawczy i zaczęła wychodzić ze swojego koryta. Podobnie rzecz ma się w Dorohusku, gdzie stan ostrzegawczy Bugu został przekroczony o ponad 70 cm. Stan ostrzegawczy Bugu we Włodawie wynosi 3 metry, alarmowy – 3 metry 90 centymetrów.
Do wiosny jeszcze daleko, ale przez zmieniający się klimat zalania mogą już być nie tylko wiosenne, ale i zimowe.
- Boimy się z mężem, że znowu nam zaleje działkę. Już raz taka sytuacja miała miejsce. Nie chodzi o to, że będzie mokro czy naniesie nam błota. Po prostu po takim zalaniu jest masa pracy, żeby przygotować ziemię pod wegetację. A do tego dochodzi jeszcze uprzątnięcie działki, bo woda potrafi przynieść ze sobą dosłownie wszystko... - mówi pani Krystyna z Włodawy.
Intensywne opady deszczu to nie tylko zagrożenie powodzią, ale także sposobność do zaobserwowania rzadkich rzek okresowych. Rzeki okresowo płynące istnieją jedynie w pewnych porach roku, przypadających na pory deszczowe.
- Rzeki okresowe nie występują tylko na pustyniach. Można je spotkać także w lasach sobiborskich w czasie roztopów, szczególnie po ich wschodniej stronie graniczącej z rzeką Bug. I właśnie teraz jest najlepszy czas, by obserwować malownicze strumyczki meandrujące między korzeniami powalonych drzew, tworzące zastoiska, a nawet miniaturowe katarakty - poinformowała strona "Na Bugu we Włodawie".
- Obecnie na terenach leśnych, w obrębie Nadleśnictwa Sobibór, a zwłaszcza w obszarze zlewni rzeki Bug obserwujemy lokalny spływ wód powierzchniowych, przypominający rzeki okresowe. Jest to normalne zjawisko powstające w wyniku opadów deszczu czy intensywnego topnienia pokrywy śnieżnej. Efektem takich spływów wód są malowniczo meandrujące strużki, strumyki i rozlewiska leśne - informuje Danuta Korczyńska, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Sobibór.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze