O śmierci swego prezesa poinformowali pogrążeni w żałobie druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Krzywem.
- Druh Edward Bubicz nie był zwykłym strażakiem. Od 1992 roku pełnił funkcję skarbnika w naszej jednostce, którą przejął po swoim ojcu. I już sam ten fakt pokazuje, że pożarnictwo miał we krwi. Od 2016 roku pełnił zasłużoną funkcję prezesa i odnajdywał się w niej bez problemu - czytamy w nekrologu na facebookowej stronie OSP Krzywe.
Edward Bubicz brał czynny udział w rozwoju jednostki i był uczestnikiem najważniejszych wydarzeń, takich jak: wpisanie jednostki do Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego, zakup nowego samochodu marki Daewoo Lublin i wozu bojowego IVECO 4x4 czy zakończone w ubiegłym roku remontu strażnicy.
- W naszych szeregach zawsze był uważany za człowieka stanowczego i z wizją szerokiego rozwoju jednostki. Posiadał dużą moc motywowania do działania. Cieszył się szacunkiem zarówno starszych i młodszych druhów. Śmiało można było o nim mówić: człowiek orkiestra, bo nie rozstawał się ze swoim akordeonem. Straż i muzyka była jego całym życiem. Wielką stratę poniosła nie tylko straż, ale całe nasze społeczeństwo. W tym miejscu chcemy przekazać wyrazy współczucia dla całej rodziny naszego druha. Łączymy się z nimi w smutku i bólu - mówi Krzystof Szadura, zawodowy strażak i członek OSP w Krzywem.
- Ze smutkiem żegnamy zmarłego świętej pamięci Edwarda Bubicza - cenionego działacza kultury i społecznika naszej gminy. Zawsze służył radą i doświadczeniem. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci jako człowiek otwarty, życzliwy i pogodny - poinformował wójt Artur Sawa w imieniu radnych, sołtysów i pracowników urzędu gminy.
Edward Bubicz kilka razy brał udział w plebiscycie Super Sołtys. Ciepło i serdecznie wspomina go również nasz redakcyjny kolega.
- Pan Edward imponował mi radością życia, pasją i charyzmą. To wszystko biło od niego na odległość. Zawodowo wiele razy uczestniczyłem w wydarzeniach i uroczystościach, które uświetniali Łopieńczacy. Przyjemnie było słuchać i patrzeć, jak publika reaguje na ich występy. Kiedyś półżartem zaproponowali, że bardzo chętnie zagraliby na moim ślubie, bo bardzo polubili moją przyszłą żonę. Słowa dotrzymali i jeszcze z przyjemnością przyjęli zaproszenie do zaśpiewania na weselnych poprawinach. Wyjątkowo wspominam również spotkanie w Juracie i muzyczny rejs statkiem turystycznym w rejonie Półwyspu Helskiego. To było coś niezapomnianego i taką właśnie osobą z pewnością pozostanie w pamięci tych, którzy mieli okazję go poznać - wspomina Grzegorz Drozdalski z Super Tygodnia.
Msza pogrzebowa zostanie odprawiona 8 lutego o godz. 14 w kościele św. Bartłomieja w Łopienniku Nadrzecznym. Nabożeństwo 30 minut wcześniej poprzedzi modlitwa różańcowa za zmarłego.
Napisz komentarz
Komentarze