Proces dobiegł końca w ubiegłym tygodniu. Za głupią zabawę na motorach, pojedynek, który skończył się tragicznie, młody mężczyzna prawdopodobnie trafi do więzienia.
Odpowiadał przed sądem za to, że - jak ustalili śledczy - poruszając się niezarejestrowanym motocyklem, bez wymaganego oświetlenia, znajdując się w stanie nietrzeźwości, umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa na drodze. Nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z naprzeciwka 28-latkowi, nie zachował bezpiecznego odstępu podczas mijania go, wskutek czego doszło do zderzenia. Na dodatek po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia. Choć próbował zataić swój udział w zdarzeniu, kary nie uniknął.
- Sąd uznał jednak, że wina jest po obu stronach, zarówno oskarżonego, jak i ofiary tego zdarzenia - mówi Andrzej Lebiedowicz, zastępca szefa chełmskiej prokuratury.
Przypominamy, że do tragedii doszło 11 maja 2015 r. około godz. 22. Dyżurny chełmskiej komendy policji otrzymał informację o wypadku w Bukowie Wielkiej. Martwy motocyklista leżał na poboczu, nieopodal rozbitego motocykla. Wiadomo było, że to 28-latek z gminy Wola Uhruska. Wstępnie ustalono, że stracił panowanie nad motocyklem MZ i przewrócił się. W kolejnych dniach na jaw wyszły nowe informacje dotyczące tej tragedii. Okazało się, że to nie był nieszczęśliwy wypadek jednego motocyklisty. W zdarzeniu uczestniczyły też inne osoby. Jeszcze tego samego wieczora do szpitala trafił ranny 24-latek. Wszystko wskazywało na to, że brał udział w tym samym wypadku. Jego pokiereszowany motocykl znaleziono ukryty w zaroślach, kilkaset metrów od miejsca zdarzenia. Okazało się, że znajomi obydwu mężczyzn, którzy byli świadkami tego zderzenia, zabrali rannego do domu. Później zacierali ślady. Drugiego kolegę w ciężkim stanie zostawili pod drzewem. Nie zadzwonili nawet po pogotowie...
Jak informowała zaraz po zdarzeniu Ewa Czyż, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Chełmie, to 22-latek z gminy Wola Uhruska pomógł znajomemu oddalić się z miejsca zdarzenia i ukryć jego motocykl. Ponadto po zatrzymaniu dezinformował organy ścigania, zatajał też informacje istotne dla postępowania. Razem z bratem oraz ojcem usłyszeli zarzuty utrudniania postępowania. Pomagali sprawcy zbiec z miejsca zdarzenia i zacierali ślady. Oni też tłumaczyli się przed wymiarem sprawiedliwości. Otrzymali kary w zawieszeniu.
Podobne artykuły:
Odpowie przed sądem za śmierć kolegi
Napisz komentarz
Komentarze