Spotkanie mieszkańców, samorządowców i parlamentarzystów z powiatów zamojskiego i krasnostawskiego odbyło się 10 lutego z inicjatywy poseł Teresy Hałas.
- Długo oczekiwane, ale było bardzo potrzebne i dotyczyło kwestii merytoryczno-uzgodnieniowych w sprawie budowy na naszym terenie inwestycji CPK. Dyskusja okazała się bardzo merytoryczna, chociaż trochę szkoda, że nie odbyła się w Krasnymstawie lub Izbicy, aby mogła w niej wziąć udział większa liczba zainteresowanych osób. Przekazałam również panu ministrowi pisma Komitetu Społecznego Mieszkańców Razem dla Miasta i Gminy Izbica, o co mnie proszono. Temat inwestycyjny CPK budzi wiele kontrowersji i niepewności, dlatego ta debata jest wciąż otwarta i ważna. Mam nadzieję, że to spotkanie przybliżyło stronie ministerialnej wszystkie społeczne wątpliwości i wniesie w najbliższej przyszłości konstruktywne rozwiązania - mówi parlamentarzystka z Krasnegostawu.
Teresa Hałas była jedną z osób, która zablokowała projekt zmiany ustawy o gospodarce nieruchomościami. Akt ten ma określać między innymi zasady wywłaszczania i rekompensat za nieruchomości zajęte pod inwestycje CPK. Posłanka wyjaśnia, że wiele zawartych tam zapisów wymaga doprecyzowania. Uważa, że mieszkańcom trzeba konkretnie wskazać, na co mogą liczyć, jeśli będą musieli opuścić swoje domy i gospodarstwa. Dodaje, że w kraju było wiele przykładów, gdzie spółka korygowała plany w taki sposób, aby były korzystne dla lokalnych społeczności.
"Obrona domów to nie polityka"
Inne wrażenia ze spotkania ma Mariusz Wrona ze Społecznego Komitetu Przeciwników Budowy Torowiska w Ramach Planów CPK na Terenie Powiatu Krasnostawskiego. Jego zdaniem cały czas jest forsowany temat inwestycji i zachęcania ludzi do dobrowolnych wywłaszczeń.
- Nie usłyszeliśmy żadnych konkretów. Cały czas powtarzane są regułki i slogany, jak wspaniale będzie nam się żyło po zrealizowaniu tej inwestycji. Ciągle namawiają też na dobrowolne wykupy nieruchomości i mówią, że dostaniemy za to tyle pieniędzy, że nie będziemy wiedzieli, co z nimi robić. Na każdym spotkaniu pojawiają się rozbieżności odnośnie tego, z jaką prędkością mają w końcu poruszać się pociągi - mówi Wrona.
- Ostatnio jeden z samorządowców na mnie naskoczył, że uprawiamy politykę, jesteśmy przeciw rządowi i tylko podburzamy ludzi. Zapytałem, czy jeśli stajemy w obronie swoich domów i gospodarstw, to jest to polityka? We wszystkim nie musimy się zgadzać - dodaje.
70 tysięcy na ekspertyzę
- Mam nadzieję i liczę na to, że spotkanie było jednak na tyle pożyteczne, że uwzględnione zostaną nasze uwagi, aby jak najmniej domów i gospodarstw ucierpiało w wyniki tej inwestycji. Mówiłem też o tym, że od początku działaliśmy w rozbiciu, zamiast przygotować wspólną propozycję przebiegu tej linii. Popełniliśmy błąd, że daliśmy się podzielić. Praktycznie każdy samorząd działał na własną rękę. Razem mogliśmy stworzyć wspólny wariant społeczny tej szprychy. Jeśli by teraz taki powstał, nie wiem, jakie byłyby szanse na jego uwzględnienie. Projektanci chyba poświęcili już na to zbyt dużo czasu, żeby teraz mogli radykalnie coś zmieniać - mówi Jerzy Lewczuk, burmistrz Izbicy.
Na tym samym spotkaniu przedstawił ekspertyzę Instytutu Kolejnictwa, jaką zlecił w celu wskazania alternatywnych tras dla czterech wariantów przedstawionych przez CPK. Chodziło o poprowadzenie linii w taki sposób, aby w możliwie jak najmniejszym stopniu ingerowały w zabudowę miasta i gminy Izbica, a także były akceptowany przez lokalną społeczność. Samorząd zapłacił za to 70 tys. zł.
- Optymalny i rekomendowany będzie przez nas wariant niebieski, który zawiera minimalna liczbę kolizji i pozwala na szybkie osiągniecie i i utrzymanie maksymalne prędkości pociągów do 250 kilometrów na godzinę. Myślę, że mądrzejszych ludzi, jak ci z Instytutu Kolejnictwa nie ma. To jest coś naukowego, co trudno będzie przedstawicielom spółki CPK podważyć - dodaje Lewczuk.
Sprzeciw Łopiennika
Radni z gminy Łopiennik Górny przegłosowali stanowisko, w którym wyrażony został sprzeciw wobec inwestycji CPK. Uważają, że każdy z czterech zaprezentowanych przez spółkę wariantów podzieli gminę na pół. Ponadto spowodują pogorszenie warunków życiowych. Zagrożą stabilnemu i zrównoważonemu rozwojowi tego regionu. Jednocześnie negatywnie oceniają przepisy projektu nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami. W obecnym kształcie nie zapewniałyby odpowiedniej ochrony dla osób wywłaszczonych.
- Jedynym rozwiązaniem dla naszej gminy był wariant społeczny przedstawiony przez gminę Krasnystaw, który przebiegałby przez Lasy Państwowe i powodowałby najmniej uciążliwości. Niestety, został jednak odrzucony - mówi Artur Sawa, wójt gminy Łopiennik Górny.
Dzisiejszy protest na drodze krajowej nr 17 w Wólce Orłowskiej rozpocznie się o godz. 15. Potrwa około dwóch godzin.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze