Szkolenie z użycia defibrylatorów zorganizował włodawski magistrat. A jednym z "uczniów" był burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński. Nieobecni mogą je obejrzeć online - na profilu facebookowym urzędu miasta.
- Ten automatyczny defibrylator działa tak samo, jak urządzenia szpitalne. Zasada jest ta sama - zapewnił prowadzący szkolenie instruktor. I wyjaśnił, że automatyczne defibrylatory są bardzo proste w obsłudze, a czynności ratunkowe z ich użyciem mogą przeprowadzić prawidłowo osoby bez wykształcenia medycznego. Przede wszystkim dlatego, że zaraz po włączeniu zaczynają do nas mówić, instruują krok po kroku, co trzeba robić.
Jak wynika z medycznych statystyk, rocznie przez nagłe zatrzymanie krążenia umiera 40 tysięcy Polaków. Tam, gdzie jest prowadzona sama resuscytacja, nie ma dostępu do szybkiej defibrylacji, przeżywa zazwyczaj od 6 do 12 procent osób. Szybkie użycie defibrylatora zwiększa szanse na przeżycie aż do 75 procent.
Gdzie znajdują się włodawskie defibrylatory? Pierwszy - we włodawskim ratuszu. Drugi - niedaleko Czworoboku. Dwa kolejne - w pobliżu sklepów przy al. Jana Pawła II i ul. Wojska Polskiego.
Defibrylatory AED dostarczają impuls energii elektrycznej do serca, gdy u pacjenta dochodzi do nagłego zatrzymania krążenia. Na Lubelszczyźnie takie defibrylatory są m.in. w Lublinie, Lubartowie i w Hańsku. |
Napisz komentarz
Komentarze