- Między innymi zawieźliśmy ubrania, medykamenty, kaszę, musli, konserwy, a także wózki, nosidełka i pampersy. Wszystko przekazaliśmy do placówek opiekuńczo-wychowawczych, w których przebywają osoby z niepełnosprawnościami i takie, które straciły rodziców - mówi Grzegorz Gawron z Chełmskiego Klubu Morsów.
Część tego transportu stanowiły rownież świecie okopowe i inne potrzebne żołnierzom artykuły. Pojechały tam, gdzie toczy się najwięcej walk.
- Żywność też ma być rozdysponowana w miejscach, gdzie prowadzone są działania wojenne. Otrzymujemy zdjęcia od żołnierzy, że wszystko trafia do osób, które tego potrzebują na froncie - dodaje.
Organizatorzy tej zbiórki i transportu pomocy zapowiadają kolejną taką akcję w maju.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze