Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 20 listopada. Około godz. 17 dwie mieszkanki Borowicy zauważyły, że w kierunku mostu idzie kobieta z psem. W ręku niosła worek z tworzywa sztucznego. Po chwili włożyła swojego zwierzaka do środka i próbowała zawiązać.
- Gdy jadące samochodem kobiety zawróciły, właścicielka psa stała przy rzece i patrzyła na wodę. Worka nie było już widać. Następnie zaczęła biec drogą w stronę Łopiennika Dolnego - opowiada podkom. Piotr Wasilewski, oficer prasowy komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.
Kobiety wysiadły z samochodu i pobiegły nad rzekę. Zauważyły pod wodą ten sam worek. Wspólnymi siłami wyciągnęły go na brzeg. Po rozwiązaniu przeżyły szok. Okazało się, że w środku był pies oraz cegła, która miała zapobiec wynurzeniu się zwierzęcia z wody.
Zwierzak nie oddychał. Kobiety zawiozły go szybko do lekarza weterynarii, gdzie została mu udzielona fachowa pomoc. Piesek trafił do lecznicy w stanie głębokiej hipotermii. Na szczęście udało się go uratować.
- Nie raz słyszeliśmy już o takich sytuacjach. Za każdym razem nóż otwiera się w kieszeni i jeszcze bardziej tracimy wiarę w ludzi. Brzydkie słowa same cisną się nam do ust. Ledwo się powstrzymujemy, by ich tutaj nie użyć. Na szczęście kobiety, które wyłowiły psa z rzeki, rozpoznały właścicielkę. Sprawa została zgłoszona na policję - mówią wolontariusze krasnostawskiej sekcji Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt, pod której opiekę trafił uratowany pies.
Zaraz po zdarzeniu policjanci z Krasnegostawu zatrzymali kobietę, która próbowała w bezduszny sposób pozbyć się zwierzaka. Okazała się nią 31-letnia mieszkanka gminy Łopiennik Górny.
- Usłyszała zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Przyznała się do winy, ale odmówiła składania wyjaśnień. Grozi jej do 3 lat pozbawienia wolności - informuje rzecznik krasnostawskich policjantów.
Jak się dowiedzieliśmy, uratowany pies ma na imię Bingo. Ma około 3 lat i waży 14,2 kg. Z powodu złych wyników krwi, został poddany rozszerzonej diagnostyce. Lekarzy zaniepokoił także fakt, że zwierzak kulał na tylną łapę. W ubiegłą środę przeszedł badania RTG i USG.
- Na zdjęciu rentgenowskim okazało się, że pies ma zwichnięty staw biodrowy. Kość znajduje się zupełnie poza panewką. W związku z tym czeka go operacja. Pozostałe narządy są bez zmian. Jest jednak wychudzony i wymaga dobrej jakości karmy. Obecnie Bingo dostaje antybiotyk i leki regenerujące wątrobę - czytamy na stronie Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt.
Obrońcy praw zwierząt mają nadzieję, że właścicielka psa zostanie surowo ukarana za próbę jego uśmiercenia. Warto dodać, że właśnie trwają prace nad zaostrzeniem kar w tym zakresie. W pierwszej połowie bieżącego miesiąca do Sejmu trafił bowiem projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
- Projekt zakłada, że osoba, która znęca się nad zwierzęciem lub zabija je ze szczególnym okrucieństwem, będzie podlegała karze do 5 lat pozbawienia wolności. Dolną granicę określono na 3 miesiące. Mówiąc o działaniu ze szczególnym okrucieństwem, należy rozumieć zachowanie brutalne, nieludzkie, bezlitosne, które powoduje u zwierzęcia niewyobrażalny ból - mówi Agnieszka Wolanin z Krasnostawskiej Grupy Fundacji VIVA.
Wolontariusze apelują o wsparcie finansowe na operację psa. Dane do wpłat: Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt, ul. Hrubieszowska 66, 22-100 Chełm. Nr konta: Bank PKO BP 57 1020 1563 0000 5902 0099 5126. Bardzo ważny jest tytuł przelewu: SEKCJA KRASNYSTAW - BINGO Z RZEKI.
Napisz komentarz
Komentarze