Spraw, którym warto byłoby się przyjrzeć jest zresztą znacznie więcej. Przewoźnicy postulują również, aby na terenie Polski zakazano rejestracji firm z szeroko pojętym kapitałem „wschodnim”, w tym azjatyckim.
– Obywatele Ukrainy, Białorusi oraz Rosji wypierają nas z naszego rodzimego rynku. Zaniżają znacząco stawki, jeżdżą samochodami, które są przestarzałe i nie spełniają obowiązujących obecnie norm emisji spalin. W ich przypadku najczęściej są to samochody spełniające normę Euro3. Zły stan techniczny tych pojazdów to właściwie norma – mówi Łukasz Białasz.
Przewoźnik twierdzi, że konieczne jest przywrócenie regulacji i unormowanie rynku, ponieważ brak jakichkolwiek działań grozić może powolną zapaścią polskiego rynku związanego z transportem.
– Te zezwolenia funkcjonowały przez kilkanaście lat i rynek był względnie stabilny. Zarówno my, jak i Ukraińcy wiedzieliśmy, w oparciu o jakie zasady działamy i wszystko było w porządku. Do czasu, kiedy te zezwolenia na wjazd zniesiono. Kierowcy z Ukrainy wjeżdżają do nas na „pusto”, transportują towary po całej Polsce i Europie zachodniej. Dodatkowy argument stanowi fakt, że polscy kierowcy muszą już takie zezwolenie posiadać, jeśli udają się właśnie na Ukrainę. Jeśli go nie okażemy, możemy zostać ukarani mandatem w wysokości ok. 1000 Euro. Jeśli taki mandat nie zostanie zapłacony, samochód nie ma prawa wyjechać z Ukrainy – wyjaśnia dalej Białasz.
Przewoźnicy nie godzą się na to. Postanowili więc wyrazić sprzeciw w podobny sposób, jak rolnicy.
– Sądzę, że rolnicy również się do nas dołączą. W proteście wezmą udział różni przedsiębiorcy, którzy tracą w związku z obecnymi regulacjami – podsumowuje Łukasz Białasz.
Początek akcji protestacyjnej zaplanowano na dzisiaj. Zgromadzenie rozpocznie się o 10. na tzw. „końskim targu” w Rudce. Następnie kierowcy udadzą się do gminy Dorohusk, za skrzyżowanie w Okopach, gdzie rozpocznie się właściwy protest. O przebiegu wydarzenia będziemy informowali na bieżąco.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze