Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Mieszkania, apartamenty, kawalerki do wynajęcia
Reklama baner reklamowy

Gm. Chełm. Tyle pracy – i na nic! Dzikie wysypiska powstają dalej...

Trudno przytaczać konkretne liczby, ale o dzikich wysypiskach śmieci pisaliśmy w ostatnim czasie przynajmniej kilka razy. Wydaje się jednak, że liczne akcje informacyjne oraz te związane ze sprzątaniem przestrzeni publicznej ostatecznie na niewiele się zdają, ponieważ wciąż znajduje się ktoś, kto uważa, że „natura wszystko przyjmie”. Tak jak beztroski śmieciarz, który swoimi brudami postanowił obdarzyć mieszkańców ul. Końcowej w Rudce.
Gm. Chełm. Tyle pracy – i na nic! Dzikie wysypiska powstają dalej...

Źródło: nadesłane

Wydawałoby się, że w obecnej rzeczywistości o sprzątaniu i ekologii mówi się wszędzie i wszystko. W przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o kolejnych akcjach „sprzątania świata”, budowane są punkty segregacji odpadów, ustawiane śmietniczki i kontenery. Mieszkańcy bloków i domów jednorodzinnych mają obowiązek segregowania odpadów, do którego zachęcać powinny nie tylko przesłanki ekologiczne, ale i ekonomiczne. Polacy przesiadają się na elektryczne hulajnogi i do elektrycznych samochodów, zakładają panele fotowoltaiczne i kolektory słoneczne, gromadzą deszczówkę i wykonują szereg innych czynności, które mają uratować zagrożone środowisko przed ostateczną degradacją. I co? I nic!

Wciąż znajduje się ktoś, kto beztrosko ładuje rozmaite odpady do bagażnika własnego samochodu i wyrzuca w najbliższych zaroślach. Można? Oczywiście, że nie! Ale kto mi może zabronić? - pomyślał zapewne niejeden beztroski śmieciarz, który czuje, że ręka sprawiedliwości jest daleko i nie zawsze zdąży go dosięgnąć.

Z tym stanem rzeczy nie godzi się jednak pan Marek, który ul. Końcową przejeżdża praktycznie codziennie i dziwi się, dlaczego w dzisiejszych czasach ciągle znajdują się osoby, które niszczą przestrzeń, która powinna przecież służyć wszystkim. 

- Nie ukrywam, że na widok tej „góry” śmieci po prostu mnie zatkało. Wprost nie do wiary, czego ludzie potrafią się pozbywać w taki właśnie sposób. Nie dość, że takie śmieci szpecą okolicę, to jeszcze są szkodliwe dla środowiska. Przecież te odpady ulegają powolnemu rozkładowi. Niektóre z nich poleżą dłużej, niektóre rozłożą się szybciej, ale i tak wszystkie substancje spływają przecież do gleby... - zauważa nasz Czytelnik.

Z problemem zgłosił się do nas, ale w podobnych wypadkach warto zgłosić się do odpowiednich służb. W opisywanej sytuacji pomocni powinni okazać się pracownicy Urzędu Gminy Chełm. Ale czy o to jednak chodzi, aby za każdym razem usuwali na koszt samorządu zwały odpadów?

-Tyle akcji sprzątania, a tutaj mamy przykład, że nie każdemu zależy na czystości. Mam wrażenie, że im więcej się mówi na temat ekologii i segregacji odpadów, tym niektórzy coraz bardziej kombinują, jak pozbywać się odpadów w nielegalny sposób - podsumowuje w rozmowie z nami pan Marek.

Dyrektor Wydziału Rolnictwa, Ochrony Środowiska i Obrony Cywilnej Urzędu Gminy Chełm Mirosław Mysiak wyjaśnia, że o wysypisku na ul. Końcowej urzędnicy nie mieli pojęcia, dlatego tym bardziej warto z taką „obywatelską interwencją” udać się prosto do gminy. 

- Obiecuję, że przyjrzymy się tej sprawie. Do tej pory ul. Końcowa nie figurowała na naszej mapie takich miejsc – „dzikich” wysypisk. Nasi pracownicy pojadą tam, sprawdzą informacje i oczywiście uporządkują teren, jeśli zajdzie taka potrzeba – mówi dyrektor Mysiak. 

Czytaj także:



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

antysmieciarz 11.05.2023 13:34
Niedaleko jest lewy zakład napraw samochodów może warto tam zajrzeć bo to ewidentnie plastiki z napraw samochodów

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama