Mrożące krew w żyłach sceny rozegrały się w czwartek, 30 listopada. Po godz. 10 kierowca audi jechał z Zamościa w kierunku Krasnegostawu. Do wypadku doszło przy wjeździe do Izbicy.
- Kierowca audi musiał jechać za szybko, skoro wyrzuciło samochód na drugi pas. W tym czasie nadjechał ambulans. Osobówka otarła się o karetkę, która zjechała do rowu, uderzyła w przepust i przewróciła się na prawy bok - opowiedział nam jeden ze świadków zdarzenia.
Nasz rozmówca ruszył z kolegą na pomoc. Mężczyźni nie wiedzieli, że w środku znajduje się pacjent.
- Na szczęście starszy mężczyzna był przypięty pasami. Miał podawany tlen, a obok czuwał sanitariusz. Nie wiemy, co mu dolegało, ale sprawa była chyba poważna. Po pacjenta przyjechała druga karetka - mówi drugi świadek.
Za kierownicą samochodu osobowego siedział 42-letni mieszkaniec Zamościa. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Panowanie nad pojazdem stracił z powodu mokrej nawierzchni - informuje podkom. Piotr Wasilewski, rzecznik krasnostawskich policjantów.
- Często się zdarza, że kierowcy chcą zbyt szybko pokonać ten zakręt. Choć obowiązuje tu ograniczenie do 40 km/h, niektórzy nie stosują się do tego przepisu. Bywały już tutaj wypadki śmiertelne i kolizje. Takie zdarzenia powinny być dla wszystkich przestrogą - mówią zgodnie obaj panowie.
Kierujący audi i kierowca ambulansu odnieśli niegroźne obrażenia. Obaj byli trzeźwi. Zdarzenie zostanie najprawdopodobniej zakwalifikowane jako kolizja drogowa. Dochodzenie w sprawie przyczyn i okoliczności zdarzenia prowadzą krasnostawscy policjanci.
Napisz komentarz
Komentarze