Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama mikołaj radio
Reklama baner reklamowy

Gm. Krasnystaw: Uratowani przed zaczadzeniem

Gdy funkcjonariusze zauważyli kłęby dymu wydobywające się przez okna budynku mieszkalnego, wyważyli drzwi i wyprowadzili na zewnątrz 69-letniego gospodarza. Potem wrócili po jego żonę. Na szczęście usłyszeli jej kasłanie.
Gm. Krasnystaw: Uratowani przed zaczadzeniem
Choć sierżant sztabowy Radosław Zaraza (z lewej) i sierżant Adrian Nadolski nie są strażakami, obaj uratowali małżeństwo i ustalili źródło zadymienia

W niedzielę, 3 grudnia przed godz. 13 małżeństwo z Krupca powiadomiło krasnostawskich policjantów, że do drzwi ich domu dobijają się jakieś nieznane im osoby. Na miejsce udali się funkcjonariusze wydziału prewencji.

Sierżant sztabowy Radosław Zaraza i sierżant Adrian Nadolski nikogo nie zastali przy budynku, ale zauważyli, że przez uchylone okna wydobywają się kłęby dymu. Drzwi domu były zamknięte. Aby nie dopuścić do tragedii, policjanci je wyważyli.

- Wewnątrz było bardzo duże zadymienie, które ograniczało widoczność i utrudniało oddychanie. Policjanci wyprowadzili z pomieszczenia kuchennego 69-letniego mężczyznę, który nie był świadomy tego, co dookoła niego się dzieje - opowiada podkom. Piotr Wasilewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie.

Następnie funkcjonariusze ponownie weszli do budynku, aby odnaleźć źródło zadymienia. Wtedy usłyszeli kaszel kobiety. Trudno ją było namierzyć, bo w pokoju było gęsto od dymu.

- Dopiero gdy policjanci otworzyli okno, zauważyli leżącą na łóżku 61-latkę. Kobieta nie była w stanie poruszać się o własnych siłach. Funkcjonariusze wynieśli ją na zewnątrz. Kontakt z nią był utrudniony, majaczyła - dodaje podkomisarz.

Wezwano pogotowie i straż pożarną. Małżeństwo z objawami zatrucia czadem zostało przewiezione do szpitala.

- Jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej policjanci zlokalizowali źródło zadymienia. Okazało się, że był nim piecyk typu "koza", znajdujący się w pokoju, gdzie leżała kobieta. Funkcjonariusze zgasili ogień.  Strażacy stwierdzili, iż piecyk jest nieszczelny i podłączony do niedrożnego systemu kominowego - informuje rzecznik policji.

Kpt. Kamil Bereza, rzecznik krasnostawskich strażaków przypomina, że przepisy w zakresie ochrony przeciwpożarowej zobowiązują właścicieli lub zarządców nieruchomości do okresowej kontroli (co najmniej raz w roku) stanu technicznego instalacji gazowych oraz przewodów kominowych (dymowych, spalinowych i wentylacyjnych). Jeśli okażą się one niedrożne albo uszkodzone, trzeba je niezwłocznie naprawić.

- W ramach kampanii "Czad i ogień. Obudź czujność"  MSWiA zachęca do korzystania w domach z czujników tlenku węgla. W przypadku wykrycia podwyższonego stężenia czadu uruchamiają głośny alarm dźwiękowy (syrenę o sile 85dB) oraz alarm optyczny. Czułość alarmów jest tak dobrana, aby reagowały już przy stężeniach CO niezagrażających życiu i umożliwiały podjęcie właściwych działań, na długo zanim stężenie czadu osiągnie poziom niebezpieczny dla zdrowia - dodaje kapitan.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama