Budynek mieszkalny spalił się w niedzielę, 18 czerwca. Strażacy zostali powiadomieni około godz. 10. Na miejscu pojawiło się 5 zastępów. Właściciel domu próbował gasić pożar na własną rękę. Jak udało się nam ustalić, ma oparzenia I i II stopnia rąk i twarzy, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Całkowicie spalił się dom z wyposażeniem, a także stopiła się lewa strona samochodu osobowego, który stał bezpośrednio przy budynku. Przypuszczalną przyczyną pożaru była awaria gazowego podgrzewacza wody - mówi starszy kapitan Wojciech Chomik, rzecznik włodawskich strażaków.
Straty szacowane są wstępnie na 300 tysięcy złotych.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze