Wotum i absolutorium - święty Graal samorządowców
Do tej pory nie pojawił się chyba taki włodarz samorządu, który nie chciałby otrzymać wotum zaufania i absolutorium z tytułu wykonania budżetu. To nie tylko kwestia prawa i przestrzegania narzuconych przezeń ram. Przyjęcie tych jedynych w swoim rodzaju uchwał wiąże się z pewnego rodzaju prestiżem, buduje pozycję i pomaga w budowaniu politycznego wizerunku.
Radni na ostatniej sesji pochylili się nad „blaskami” i „cieniami”, jakie skrywa raport o stanie powiatu chełmskiego. Klub G9 wydał rodzaj oświadczenia, które odczytane zostało przez przewodniczącego klubu, radnego Radosława Rakowieckiego, ale do którego odnieśli się następnie również inni, opozycyjni radni, czyli Klub Radnych Niezależnych Jawność, Odwaga, Demokracja. W ich odczuciu raport jest „zwięzły i spójny”, ale nie jest „kompletny”.
- Raport nie porusza ważnych aspektów i problemów, które są ważne dla mieszkańców powiatu chełmskiego. Dziękujemy pracownikom urzędu za przygotowanie całego dokumentu, ale potrzebujemy jednak zakomunikować jako klub kilka problemów, które nie pojawiły się tutaj. Najprawdopodobniej dlatego, że postawiłyby zarząd powiatu w złym świetle – mówił, przedstawiając treść oświadczenia, Rakowiecki.
Jakie problemy pojawiły się na liście zarzutów Rakowieckiego? Przede wszystkim brak współpracy zarządu z tymi radnymi, którzy różne powiatowe sprawy widzą po prostu inaczej i dalecy są od postawy lojalności wobec starosty. Rakowiecki zauważył, że ta niechęć "działa w sposób destrukcyjny i ogranicza możliwość poszukiwania jak najlepszych, szeroko konsultowanych rozwiązań". W oświadczeniu podkreślono, że to zjawisko nie dotyczy zresztą samej rady, ale jest znacznie szersze. To również szeroko rozumiana niechęć do niektórych wójtów i burmistrzów.
- Kolejny problem, który chcielibyśmy zasygnalizować, to pomijanie inwestycji w gminach, gdzie włodarzami są samorządowcy niezwiązani z zarządem powiatu. Klub G9 zawsze wspierał wszelkie powiatowe inwestycje. Dowodem są zresztą głosowania, w których braliśmy udział. Nie godzimy się jednak na niesprawiedliwe traktowanie gmin i nierównomierny podział środków na inwestycje. Promowanie swojej rodzinnej gminy jest akceptowalne, ale nie w momencie, kiedy zachodzi podejrzenie niegospodarności i nadużycia władzy – kontynuował swoje wystąpienie Radosław Rakowiecki.
Kto przyjaciel, a kto wróg
Zdaniem radnych skupionych w klubie inwestycje planowane są tam, gdzie potrzeby wcale nie są najpilniejsze, a pomijane w tych gminach, gdzie mieszkańcy cierpią na brak podstawowego dojazdu do posesji czy miejsca pracy.
Na liście problemów pojawiło się również bezzasadne, zdaniem radnego, wydatkowanie 42 tys. złotych na wydanie dwóch numerów czasopisma samorządowego, 200 tys. na reprezentowanie powiatu na imprezach czy zwalnianie pracowników bez właściwej podstawy prawnej, a co za tym idzie, wypłata zasądzonych odszkodowań z budżetu powiatu. Według szacunków przedstawionych przez Rakowieckiego kwota tych odszkodowań miałaby sięgnąć ponad 200 tys. złotych. Radni przypomnieli również incydent z udziałem wójta gminy Wojsławice Henryka Gołębiowskiego, który swoje niezadowolenie postanowił wyrazić przy pomocy skargi na działania starosty.
- Chcielibyśmy powiedzieć w końcu o bucie i arogancji pana starosty, czyli o jego sposobie bycia, którego radni doświadczyli niejednokrotnie. Nie obchodzi nas, jakim człowiekiem pan starosta jest prywatnie. Jeśli jednak zabiera głos publicznie i wyraża swoją opinię, to jest reprezentantem prawie 80 tys. mieszkańców powiatu. To jednak zobowiązuje. Kilkukrotnie byliśmy świadkami arogancji pana starosty. Szczególnie głęboko utkwiła nam w pamięci próba zdyskredytowania wójta Henryka Gołębiowskiego czy publiczne obrzucanie inwektywami jednego z naszych kolegów radnych – mówił w końcowych słowach oświadczenia Rakowiecki.
Aby jednak nikt nie miał podstaw do tego, aby zarzucić Rakowieckiemu i całemu klubowi działania powodowane niskimi pobudkami, przewodniczący zaznaczył, że rekomenduje udzielenie zarządowi powiatu absolutorium z tytułu wykonania budżetu. Dlaczego? Ponieważ uważa, że ostateczne wyniki są zasługą pracy całej rzeszy ludzi, pracowników poszczególnych referatów starostwa.
Brak zaufania, brak głosu "za"
- Jeśli idzie o udzielenie wotum zaufania, to będziemy głosowali za nieudzieleniem wotum zaufania zarządowi powiatu. Zaznaczamy jednak, że gdyby takie głosowanie miało dotyczyć poszczególnych członków osobno, to nasze wsparcie otrzymałyby co najmniej dwie osoby – podsumował radny Radosław Rakowiecki.
Swoją opinię na temat treści raportu i polityki prowadzonej przez zarząd wyraził również radny Jarosław Wójcicki.
- Popieramy wasze stanowisko i również będziemy głosować w podobny sposób. Dlaczego nie będziemy głosowali nad udzieleniem wotum zaufania? Nigdzie w raporcie nie zawarto informacji na temat tego, że w tej chwili prokuratura prowadzi czynności w przynajmniej trzech sprawach. Postępowania prowadzi prokuratura chełmska, krajowa i bialsko-podlaska. Cisza. Cisza, ponieważ jest to niewygodne. Mówiło się tutaj również sporo o szkoleniach, ale nie ma słowa o szkoleniu, w którym brał udział pan starosta, wicestarosta, pan radny Andrzej Derlak, radny Damian Wierak i Andrzej Zając. W sumie ten wyjazd, wycieczka, kosztowała podatników ok. 13 tys. zł. Widać też bardzo wyraźnie to nierównomierne traktowanie gmin – gmina Wierzbica, gmina Sawin i gmina Ruda-Huta – komentował treść raportu rady Jarosław Wójcicki.
Zauważył, że w zestawieniu docenionych gmin pojawiła się również gmina Chełm, ale, jak ocenia Wójcicki, nie bez przyczyny. Wójcicki zasugerował, że gmina ma wysoką pozycję, ponieważ do inwestycji na własnym terenie była w stanie dołożyć najwięcej, kilka milionów złotych. Na liście samorządów wkupionych w łaski zarządu zabrakło jednak Żmudzi, Dubienki, Wojsławic czy Dorohuska.
Radna Agnieszka Dąbrowska powiedziała, że w strategii rozwoju powiatu na lata 2021-2026 pojawia się zapis mówiący o tym, że współpraca pomiędzy władzami a społeczeństwem przebiegać musi w sposób holistyczny. Co to oznacza? Że zarządzanie powiatem uwzględniać musi cały szereg różnych, złożonych czynników i nie może się sprowadzać jedynie do planów inwestycyjnych. Te działania uwzględniać muszą każdą gminę, każdą jednostkę, organizację, wydział, instytucję związaną z powiatem. Bez tego trudno mówić o dobrej atmosferze współpracy.
- Moi przedmówcy sygnalizowali, że działania zarządu nie spełniają jednak kryteriów holistycznego zarządzania powiatem – wyrażała swoją opinię Dąbrowska.
Lojalni pozostali lojalni
Na głosy stające w obronie strategii zarządu nie trzeba było długo czekać. Radny Andrzej Zając nie zgodził się z opinią, że istnieją gminy gorszej kategorii. Zauważył, że w Żmudzi udało się wybudować zatokę parkingową. Powstał również odcinek drogi w Kazimierówce, na który powiat wydał ok. 1,2 mln złotych. W Dubience już wkrótce powstanie odcinek Bielin-Radziejów-Tuchanie, liczący ponad 4,5 km. Wójcicki odpowiedział, że są to inwestycje dotyczące bieżącego roku pracy, natomiast sesja dotyczyła podsumowania 2022 roku.
W obronie zarządu stanął również przewodniczący rady powiatu Jarosław Walczuk.
- Być może nie wiecie państwo, że gmina Ruda-Huta przygotowała dokumentację projektową na ponad 20 km dróg powiatowych. Ktoś, kto bierze udział w procesie inwestycyjnym, wie, ile to kosztuje pracy, wysiłku i czasu. Często te dokumenty bardzo trudno przebrnąć. Wchodzą w to problemy związane z własnością gruntów, rozmaite kolizje. Zawsze przeglądam raport z olbrzymią przyjemnością. Tak było i tym razem - wyrażał swoją opinię przewodniczący Walczuk.
Wicestarosta Jerzy Kwiatkowski przypomniał z kolei, kto jest głównym „dobrodziejem” powiatu, dzięki któremu udało się tyle zrobić.
- Szanowni państwo, nie chcę komentować, czy zarząd jest godny tego, aby udzielić mu wotum, czy też nie jest. Przypomnę tylko, że dzięki rządowi Prawa i Sprawiedliwości powiat otrzymał niemal 100 mln złotych środków, które zainwestował w terenie i są to inwestycje, które ludziom służą i służyć będą. Te pieniądze nie zostały przejedzone. Moim zdaniem w zasadzie każda gmina otrzymuje jakieś środki, większe lub mniejsze – mówił na sesji wicestarosta Kwiatkowski.
Głos podsumowujący sprawę raportu zabrał starosta Piotr Deniszczuk. Stwierdził, że opozycja jest od tego, by krytykować. Zasugerował, aby radni z obu klubów pozostawili sobie „tę tanią propagandę” na przedwyborcze spotkania.
- Nie ma nic prostszego. Należy wygrać wybory i powołać nowy zarząd. Wtedy będziecie zarządzali powiatem tak, jak uważacie. To, co robimy i co przedstawiamy w omówieniu budżetu, to jest majstersztyk. Nie ma lepszego powiatu, jeśli idzie o wynik operacyjny i inwestycje – komentował starosta Deniszczuk.
I nie omieszkał oczywiście przypomnieć, że na 730 km dróg pozostających w zarządzie powiatu wyremontowano już niemal 500.
- Gdyby nasi poprzednicy robili przynajmniej 20% tego, co nam udało się osiągnąć, nie byłoby problemu dróg powiatowych – wspomniał, również nie po raz pierwszy, starosta.
Ostatecznie za udzieleniem zarządowi wotum zaufania głosowało 11 radnych, siedmiu było przeciw, a jedna osoba była nieobecna. Za udzieleniem absolutorium z tytuły wykonania budżetu głosowało 18 radnych, jedna osoba była nieobecna.
Napisz komentarz
Komentarze