Przerwa w budowie stadionu lekkoatletycznego przy II LO w Chełmie trwa już dość długo. Mieszkańcy zaczynają się niepokoić.
- Co się dzieje? Czy będzie tak jak w przypadku parku miejskiego? Jak inwestycja się mocno opóźni, ucierpią na tym przecież dzieci... - docieka pani Natalia.
Podczas środowego (28 czerwca) wspólnego posiedzenia Komisji Budżetu i Rozwoju Gospodarczego oraz Komisji Porządku Publicznego i Inwentaryzacji Mienia Komunalnego radny Marek Sikora poruszył temat budowy, a raczej przestoju na placu budowy przy II LO.
- Po rozstrzygniętym przetargu bardzo pozytywnie zapowiadała się realizacja tej inwestycji, no ale niestety utknęła i to już chyba na dobre. Za chwilę wakacje, czy jest mobilizacja po stronie miasta, aby tę inwestycję dokończyć? Jak łatwo się domyślić, chodzi zapewne o zwiększenie środków z powodu problemów, jakie się tam pojawiły. Ale moim zdaniem trzeba tę inwestycję dokończyć, nie można z tym czekać. Boisko jest rozgrzebane, nie mogą się tam odbywać żadne zajęcia sportowe, szkolne ani pozaszkolne. Czy jest pomysł panie prezydencie, aby tę inwestycję doprowadzić do końca? - pytał radny.
Prezydent w swojej odpowiedzi zaznaczył, że urząd miasta obowiązuje pewna zasada, a mianowicie: w sytuacji, kiedy kierownictwo ma zdecydować się na zwiększenie środków z budżetu miasta na daną inwestycję i poprosić radnych o zgodę na to - musi być pewność, że decyzja ta ma uzasadnienie. Na ten moment UM nie zgadza się z tezami wykonawcy.
- W tej sprawie odbędą się dodatkowe badania, o których wykonawca został powiadomiony. Wiem, że w tym tygodniu mają się jeszcze odbyć dodatkowe prace. Nie jest tak, że urząd czeka, aż wykonawca zmieni zdanie, bo my w tym czasie przygotowujemy się do obronienia naszych racji - mówił podczas posiedzenia Jakub Banaszek.
Prezydent powiedział także, że podoba sytuacja miała już miejsce podczas kilku innych inwestycji. Niekiedy nawet dochodziło do zatrzymania na jakiś czas prac, tak jak w tym przypadku.
- Czasami rację miał wykonawca, czasami my. W tym przypadku jest to cały czas nierozstrzygnięte, natomiast na dzień dzisiejszy pozostajemy przy swojej racji. Więc dzisiaj panu nie odpowiem, czy w ciągu tygodnia, dwóch tygodni, czy miesiąca firma wróci na plac budowy, ponieważ jesteśmy przed zaplanowanymi pracami wyjaśniającymi - dodał Banaszek.
Do tego tematu odniósł się również obecny podczas posiedzenia obu komisji Radosław Wnuk, dyrektor Departamentu Architektury, Geodezji i Inwestycji. Jak tłumaczył, problem dotyczy warunków gruntowo-wodnych. Wykonawca wskazuje na brak możliwości uzyskania pewnych parametrów do wykonania podbudowy i ma zastrzeżenia co do dokumentacji w tym zakresie.
- My zwróciliśmy się do projektanta, przedkładając te zarzuty. Projektant wskazał na zapisy projektu, które eliminują poddawanie pod wątpliwość jakość tego projektu. Dlatego przygotowaliśmy badania, które mają potwierdzić lub wykluczyć możliwość uzyskania parametrów dla podbudowy przewidzianej w projekcie w tych warunkach, które są zastane - tłumaczy dyrektor DAGiI
Wnuk zauważa również, że gdy rozpoczęto prace w lutym z powodu wysokiego stanu wód uzyskanie parametrów przewidzianych w projekcie mogło być bardzo trudne lub też niemożliwe.
- Warunki, jakie są dzisiaj, pozwalają mieć nadzieję na to, że parametry przewidziane w projekcie zostaną uzyskane, ale to potwierdzimy w piątek, bo na piątek są przewidziane badania - dodał dyrektor.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze