Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama https://chelmskiewidoki.pl

Najszczęśliwsi Polacy mieszkają w... Tak, sprawdzili to

W trudnych czasach trudno być szczęśliwym, jednak z nastrojem Polaków wcale nie jest tak źle. Wiemy, gdzie mieszkają najszczęśliwsi ludzie w Polsce.
Najszczęśliwsi Polacy mieszkają w...  Tak, sprawdzili to

Autor: Canva

W ramach projektu „Szczęśliwy Dom”, zainicjowanego przez Otodom i Uniwersytet SWPS, ponownie spróbowano określić poziom dobrostanu mieszkańców Polski. Okazuje się, że jest lepiej niż było. 

Szczęśliwi kontra nieszczęśliwi – czym się różnią?

Na podstawie pytań dotyczących poczucia szczęścia i satysfakcji, badani zostali podzieleni na trzy grupy: 

  • przodownicy szczęścia, 
  • normalsi,
  • nieszczęśliwi. 

Wykazano, że przodownicy szczęścia częściej niż nieszczęśliwi angażują się w aktywności fizyczne, hobby, spotkania z rodziną i znajomymi, a także w pracę domową.

Badanie pokazało, że płeć również ma istotne znaczenie dla dobrostanu ducha. Wśród przodowników szczęścia dominują kobiety (60,5 proc. tej grupy), podczas gdy w grupie nieszczęśliwych to odsetek mężczyzn jest nieznacznie wyższy (51,1 proc.). 

Szczęśliwych jest coraz więcej 

W ciągu ostatnich dwóch lat, mimo wybuchu pełnowymiarowej wojny rosyjsko-ukraińskiej i wzrostu cen, zauważono wzrost subiektywnego poczucia szczęścia Polaków. W 2021 roku wynosiło ono średnio 6,59 na dziesięciostopniowej skali, natomiast w 2023 roku to już 7,08.

Odsetek osób deklarujących, że są „maksymalnie szczęśliwi” wzrósł – z 6,1 do 12,9 proc. Równocześnie odsetek osób, które uważały się za „zupełnie nieszczęśliwe”, zmniejszył się z 2,1 do 1,5 proc.

Szczęście a miejsce zamieszkania 

Przez ostatnie lata niewiele zmieniło się w planach mieszkaniowych Polaków. W czasie pandemii różnica w odsetku osób planujących przeprowadzkę w 2023 r. wyniosła zaledwie 2 punkty procentowe. W pandemii 67 proc. respondentów deklarowało, że nie planuje się przeprowadzać, a obecnie takich osób jest 70 proc.

Obywatele Polski na ogół są raczej zadowoleni ze swojego miejsca zamieszkania. Zadowolenie z miejsca zamieszkania deklarowało 40 proc. badanych. Neutralne odpowiedzi wybrało 34 proc. respondentów, a niezadowolonych było 26 proc.

Związek dochodów z poczuciem szczęścia

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, jednak nie do końca tak jest. To właśnie przodownicy szczęścia dysponują najwyższymi dochodami. Ponad połowa z nich zarabia więcej niż 5 tys. zł brutto, podczas gdy co piąty nieszczęśliwy deklarował, że jego dochody są niższe.

Tu żyją najszczęśliwsi i najmniej szczęśliwi

Najwięcej przodowników szczęścia żyje w województwie podkarpackim – tutaj co trzeci mieszkaniec zaliczył się do tej grupy. Kolejnymi województwami na liście są: 

  • śląskie (29,4 proc.) 
  • lubuskie (29,2 proc.). 

Z kolei najniższy odsetek przodowników szczęścia odnotowano w województwach pomorskim (18,7 proc.) oraz lubelskim (19 proc.).

Raport znajduje się w tym miejscu

Nieszczęśliwych najwięcej jest w centralnych województwach, a mianowicie w mazowieckim (36,1 proc.) i łódzkim (35,8 proc.). Na drugim biegunie znalazło się województwo opolskie – tu zaledwie 11,1 proc. populacji zadeklarowało niskie poczucie szczęścia. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Uszyć Buty 31.07.2023 11:09
Zwycięstwo PiS? Bardzo proste. Wielu mówi, że po przejęciu władzy przez Platformę sądownictwo, prokuratura i policja całkowicie się stoczą i zapanuje tam degeneracja i bezprawie. Inni mówią, że gorzej niż jest dzisiaj, to nigdy nie było. Jeśli rację mają ci pierwsi, to trzeba pamiętać, że sytuacja w kraju jest zła, jest kryzys i to się nagle nie zmieni, nie wystarczy, że władzę przejmą Tuski, aby z dnia na dzień wszystko wróciło do normy, nawet z unijnymi pieniędzmi, które zresztą nie pojawią się wcześniej niż w pewien czas po wprowadzeniu odpowiednich zmian ustawodawczych. Już to oznacza, że nawet po przejęciu władzy przez Tusków sytuacja będzie się nadal pogarszać, przynajmniej przez pewien czas. Może i PiS = drożyzna, ale samo dojście Tusków do władzy z dnia na dzień tego nie zmieni. Jeżeli w sądownictwie, prokuraturze i policji dojdzie do dodatkowego rozprężenia, nikt im tego nie wybaczy, a PiS tylko na to czeka, aby powtarzać w mediach: "a nie mówiliśmy, korupcja, sprzeniewierzenie i zgorszenie, wolna polska była, ale Tuski z Niemcami jej nienawidzą i chcą ją zniszczyć - za unijne pieniądze". Żyć nie umierać - będąc taką opozycją. Już się utuczyli, a teraz ucieczka przed odpowiedzialnością do opozycji i totalna krytyka korupcji, sprzeniewierzenia i zgorszenia rządzących - "a na demokrację się powoływali, standardy europejskie, prawa człowieka. Oto są ich standardy - wolna polska, wolna polska, wolna polska!" Tuski to oczywiści ignoranci życia i tego nie wiedzą, byle zasiąść na stołkach, choćby na chwilę, tylko po to, by potwierdzić, że PiS ma rację i za chwilę musi wrócić do władzy na kolejne 12 lat, wymachując lex tusk+ Jeśli rzeczywiście tego nie wiedzą...... Jeśli jednak to wiedzą i nie planują efemerycznych rządów i bycia pożytecznymi idiotami PiS.......... Nie wieżę w takie strachy sądowo-policyjno-prokuratorskie. Prawdopodobnie oczyszczanie sędziów, prokuratury i policji rozpocznie się właśnie na całego za Tusków. Jak z deregulacją: zaczął Gosiewski z PiS, skończył Gowin z PO. Pytanie raczej na ile ten podział: PO - PiS jest prawdziwy. Przecież dawniej, w czasach komisji ds. Rywina działali ręka w rękę. Potem miał być nawet POPiS i nagle okazało się jakim to (demokratycznym) zaprzeczeniem PiS jest PO. Więc może nic się nie zmieni, koleś chroni kolesia, wskazywana przez wielu degrengolada pisowska umocni się degrengoladą platformerską i nikomu: żadnemu sędziemu, prokuratorowi, policjantowi włos z głowy nie spadnie - chyba, że pod publiczkę, jakiemuś nielubianemu, któremu uszyto buciki.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamareklama Bon Ton
Reklama
Reklama
Reklama