Na rzecz startu w Trzyńcu organizowanego przez Duszan Team Mieszko i Krzysztof Kamiński podjęli decyzję o rezygnacji z udziału w Mistrzostwach Polski w Słomczynie. Nie tylko oni mieli dylemat z wyborem zawodów, co widać było we frekwencji podczas obu dni ścigania.
- Pierwszego dnia Mieszko był jednym z sześciorga startujących i zapoznawał się z torem - mówi Krzysztof Kamiński, tata i manager młodego chełmianina. - W niedzielę ścigało się o jedną osobę mniej, ale Mieszko pokazał klasę i napędzał resztę stawki do tego stopnia, że padały rekordy życiowe. Świetnie się to oglądało, niczym w Moto GP, kiedy zawodnicy jechali obok siebie, szukając miejsca do wyjścia na prowadzenia. Mieszko również wykręcił rekord 1 min 11 sek., a oba wyścigi zakończył na czwartej lokacie. Jednak w obu walkę o trzecie miejsce przegrał o 0,003 sekundy, szukając możliwości wyprzedzenia.
Zarówno tata, jak i Mieszko, nie żałują udziału w tych zmaganiach, które są dla nich zwieńczeniem minimotocyklowego sezonu, a zarazem dobrym rokowaniem na kolejny.
- Mogę powiedzieć, że ten tor to dla mnie "bomba" i na pewno chętnie jeszcze na niego wrócę - mówi 8-letni chełmianin. - Udało mi się wykręcić na nim życiówkę, chociaż musiałem się przyzwyczaić, że jest bardziej przyczepny niż inne, na których się ścigałem. Teraz chcę się skupić na poprawieniu szybkości i w przyszłym sezonie startować w kolejnych zawodach organizowanych przez Duszan Team.
30 września Mieszko Kamiński i jego tata planują jeszcze wziąć udział w akcji Pasje Chełmian organizowanej przez Stowarzyszenie WeRwA.
Wyścig z udziałem Mieszka można obejrzeć pod tym linkiem (od 5 godziny 38 minuty): TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze