Do połowy pierwszego seta zespół gości zaskakiwał skuteczną grą zarówno w ataku, jak i obronie, utrzymując lekkie prowadzenie praktycznie do połowy partii. Przy stanie 12:12 gospodarze zaczęli wracać na właściwe tory i stopniowo oddalali się od siatkarzy ze Spały. Tym udało się nadrobić nieco punktów, jednak pierwsza część meczu zakończyła się wygraną dla biało-zielonych po skutecznym ataku Kajetana Kulika. Niemal bliźniaczo wyglądał drugi set, który otworzył as serwisowy Mariusza Marcyniaka. Później jednak Bogdanka Arka Chełm musiała ścigać rywali znów zachowujących minimalną przewagę. Tym razem przełom nastąpił przy stanie 10:10, od którego gospodarze wypracowywali bezpieczny dystans i dowieźli go do końca partii. Trzeci set zaczął się od walki punkt za punkt, jednak biało-zieloni wyraźnie nabrali wiatru w żagle i chcieli udowodnić, że nie bez powodu są wiceliderem tabeli. Przy serwisach Mariusza Marcyniaka i skutecznej grze całego zespołu gospodarze w pewnym momencie mieli tak dużą przewagę, że przyjezdni, mimo usilnych starań, musieli pogodzić się z porażką.
- Mecz wygrany bez straty seta, tak jak zakładaliśmy - mówił nam po spotkaniu trener Bogdanki Arki Chełm Bartłomiej Rezbda. - Zagraliśmy w nieco inny składzie, dałem pograć zawodnikom, którzy zazwyczaj nie mieli tylu szans pokazać się tak długo na boisku. Wszyscy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, także zadanie wykonane i patrzymy z optymizmem na następne spotkania.
Nagrodę MVP spotkania otrzymał kapitan gospodarzy Mariusz Marcyniak.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze