Na 33,5 km rywalizowało ze sobą kilkadziesiąt osób, jednak dosyć szybko trzech biegaczy wysunęło się mocno do przodu, a wśród nich był Tomasz Lipiński, trener Implozji Chełm. Kiedy udało mu się oddalić od jednego z rywali, zaczęła się walka o pierwsze miejsce, której nie ułatwiały podbiegi, a ich suma wyniosła ponad 1400 m. I to one finalnie zdecydowały o tym, że chełmianin musiał uznać wyższość biegacza, z którym przez 20 km zmierzali do mety praktycznie "łeb w łeb".
- Podczas gdy ja na podbiegach mocno maszerowałem, on truchtał i to wystarczyło, żeby wypracował sobie na tyle stabilną przewagę, by stanąć na najwyższym stopniu podium - podsumowuje Tomasz Lipiński. - Jestem jednak bardzo zadowolony ze swojego rezultatu, szczególnie że dopiero zdobywam doświadczenie w biegach górskich. Cieszę się też, że udało się wrócić bez kontuzji, ponieważ trzy razy z rzędu "podkręciłem" sobie kostkę, biegnąc po kamieniach.
Z tym samym dystansem zmierzył się Marcin Ścibor, który jest jednym z reprezentantów sekcji biegowej Ruchu Izbica. Czasem 5 godz. 6 min 28 sek. zapewnił sobie 25. miejsce i, jak sam podkreśla, ten start miał dla niego wymiar treningowy przed zbliżającym się sezonem intensywnych biegów.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze