Strażacy zgłoszenie o pożarze domu w Żalinie otrzymali w czwartek ok. godz. 6.45. Jak mówili nam sąsiedzi ofiary, ogień tlił się wewnątrz już zapewne od dłuższego czasu. Przez szyby w oknach błyskały płomienie. Gdy zostały dostrzeżone, do domu już się wejść nie dało...
Gdy na miejsce przyjechali strażacy, dom już był w połowie objęty ogniem. W środku było tak duże zadymienie, że musieli użyć aparatów tlenowych, by przeszukać pomieszczenia. W kuchni odkryli zwęglone szczątki człowieka.
Akcja gaśnicza trwała ponad 8 godzin. Wzięło w niej udział pięć zastępów Państwowej Straży Pożarnej i dwa ochotniczej. W sumie na miejscu pracowało aż 32 strażaków. Wezwano również policję, pogotowie ratunkowe i energetyczne. Działania śledczych nadzorował prokurator.
- Wstępnie ustaliliśmy, że przyczyną pożaru mogło być zapalenie się ubrań od grzejnika elektrycznego. Jednak policja powołała biegłego ds. pożarnictwa, który będzie jeszcze to dokładnie ustalał - mówi Wojciech Chudoba, rzecznik prasowy PSP w Chełmie.
Kilka godzin po zdarzeniu, na miejscu byli nasi dziennikarze:
Straty związane z pożarem oszacowano na ok. 30 tys. zł. Ogień niemal zupełnie strawił kuchnię i cały dach na budynku.
Ofiara czwartkowego pożaru to Emilian Grzywna, niezwykle lubiany i szanowany człowiek.
Mieszkańcy gminy cenili go za ogromną życzliwość, chęć pomocy i młodzieńczy zapał, mimo dojrzałego wieku. Jego największą pasją była muzyka, którą zarażał kolejne pokolenia. Miał niezwykłe podejście do dzieci i cierpliwość, dzięki czemu szybko zyskiwał sympatię i zaufanie.
- Przez kilka lat pan Emilian był moim instruktorem, uczył również mojego syna – mówi Marcin Woszczewski, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Rudzie-Hucie i Teatru OKO. - Jego zajęcia muzyczne w filiach gminnych ośrodków kultury i przy ogniskach były czymś więcej niż tylko warsztatami. W grę na akordeonie wkładał całą duszę, a jego recitale były czystą wirtuozerią. Nie da się tego opisać słowami. To dla nas wszystkich ogromna strata...
Emilian Grzywna grał w zespołach ludowych Rudniacy i Akord. Pod jego okiem gry na wielu instrumentach uczyli się lokalni muzycy. Jego drugą pasją były także zwierzęta, które hodował w gospodarstwie. W swoim życiu miał również przygodę z filmem, w kilku produkcjach występując w roli kaskadera.
Teraz czytane:
"Sprzedawali" elektronikę, ale nie wysyłali towaru - wpadli w ręce policji [TUTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze