W obowiązującym systemie kierowcy mają ograniczone możliwości obrony, jeśli uważają, że mandat został niesłusznie wystawiony.
Mogą oczywiście nie przyjąć mandatu i poczekać na sądowe rozstrzygnięcie sprawy, ale te procedury są skomplikowane i zwykle oparte na dowodach przedstawianych przez policję.
Ostatecznie więc zaakceptowanie mandatu na miejscu zdarzenia kończy postępowanie i eliminuje szanse kierowcy na późniejsze zakwestionowanie przez niego zasadności kary.
Poskarżyli się rzecznikowi
W odpowiedzi na liczne skargi, które wpłynęły do RPO, a dotyczące przede wszystkim mandatów za przekroczenie prędkości opartych na niewłaściwych – zdaniem kierowców – pomiarach, Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło zrewidować przepisy i rozszerzyć możliwości odwołania.
Umożliwi to kierowcom unieważnienie mandatu nawet po jego akceptacji, jeżeli pojawią się nowe dowody ich niewinności.
Będą zmiany
Zmienione zostaną zapisy w art. 101. Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia.
Obecnie ukarany ma tylko 7 dni od uprawomocnienia się mandatu na złożenie wniosku o uchylenie kary w specyficznych sytuacjach, np. wtedy, gdy grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie.
Zmiana przepisów wyposaży ukaranego w dodatkowe argumenty. Kierowca nawet po uprawomocnieniu się mandatu będzie mógł spokojnie powołać się np. na popełnienie przez organy ścigania błędów mogących wpłynąć na treść mandatu czy nowe fakty świadczące o jego niewinności.
Nowelizacja ma na celu zapewnienie, że żaden kierowca nie zostanie niesłusznie ukarany bez możliwości obrony swojego stanowiska. Na razie nie wiadomo, kiedy wejdzie w życie.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze