- Wyszłam z przedszkola i zobaczyłam, że moje auto jest poobijane. Okazało się, że nie tylko moje. Trzy stojące obok również miały uszkodzenia. Od pracujących obok przy studzience kanalizacyjnej mężczyzn dowiedziałam się, że przejechał tędy jakiś pirat drogowy. Wyglądało to tak, jakby nie patrzył, w co uderza, potem odjechał i wjechał na środek skrzyżowania. Na szczęście zapisali numery rejestracyjne jego auta – mówi jedna z poszkodowanych kobiet.
Na miejscu szybko pojawili się wezwani przez nią stróże prawa. Na dodatek okazało się, że sprawca tego zdarzenia już został namierzony. Ustalili, że autem kierował starszy mężczyzna. Prawdopodobnie uderzył w jeden samochód i zamiast zatrzymać się, spanikował i nie mógł już zapanować nad kierownicą…
Teraz niestety będzie miał kłopoty. Nie dość, że poniesie koszty naprawy aut, które na pewno będą niemałe, to na dodatek może zostać skierowany na badania, sprawdzające, czy w ogóle powinien siedzieć za kółkiem.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze