- W piątek wracałam samochodem z pracy do domu. Zawsze tędy jeżdżę. Znam teren. Na szczęście nie jechałam szybko, gdy nagle wpadłam kołami w dziurę. Samochód tak uderzył podwoziem o asfalt, aż jęknęło. W lusterku widziałam, jak motocyklista jadący za mną ostro hamuje. Było naprawdę niebezpiecznie - opowiada pani Joanna.
Najbardziej jest oburzona tym, że przed wyrwą w asfalcie nie ustawiono znaków ostrzegawczych.
- Wiem, że jest tam ograniczenie do 50 kilometrów na godzinę, ale to i tak zdecydowanie za szybko, żeby bezpiecznie przejechać - dodaje mieszkanka powiatu chełmskiego.
Jak się okazuje, asfalt zerwała firma wykonujące przebudowę drogi na zlecenie powiatu chełmskiego.
- Trochę się drogowcy pospieszyli. Zwróciłem już uwagę wykonawcy, aby oznakował te miejsca. Wycinka została wykonana w miejscach łączenia asfaltu - wyjaśnia dyrektor wydziału infrastruktury Ireneusz Krasowski.
ASF zbiera żniwo! UE wprowadza kolejne restrykcje dla rolników [CZYTAJ]
Powiat chełmski zaplanował w Leśniczówce remont nawierzchni drogi na odcinku od dawnej mleczarni do remizy, czyli tam, gdzie dotąd nie było nowego asfaltu. Aby ładnie połączyć odcinki nawierzchni asfaltowych, na ich granicy wykonano frezowanie.
Niestety, chociaż w poniedziałek przed południem dzwoniliśmy z prośbą o interwencję i ustawienie znaków ostrzegawczych, szybkiej reakcji nie było. Dopiero we wtorek, gdy w starostwie powiatowym była sesja, po której dyrektor Krasowski ponownie upomniał wykonawcę, właściwie oznakowano niebezpieczne miejsca.
Popularne artykuły:
Trwają zapisy na II Turniej Paintball w Kumowej Dolinie [SZCZEGÓŁY]
Napisz komentarz
Komentarze