PiS ma poważne kłopoty. Nie otrzyma spodziewanych pieniędzy za wybory parlamentarne. Państwowa Komisja Wyborcza właśnie zdecydowała w tej sprawie.
– Idealna byłaby sytuacja, gdyby parafrazując nazwę komitetu, można było rozstrzygnąć sprawę nie tylko zgodnie z prawem, ale i sprawiedliwie. Istnieje jednak możliwość, że będzie sprawiedliwe rozstrzygnięcie, aczkolwiek niezgodne z prawem, czy wręcz niesprawiedliwe – powiedział szef PKW Sylwester Marciniak, ogłaszając decyzję w sprawie pieniędzy dla PiS.
Mówił te słowa o godzinie 17, a wcześniej – rano – przewidywał: – Zapowiada się dziś bardzo gorący dzień.
I miał rację, bo cały polityczny świat Polski czekał na decyzję w sprawie przyjęcia lub odrzucenia finansowego sprawozdania PiS za kampanię wyborczą do parlamentu.
Decyzja PKW
PKW dopatrzyła się tak wielu nieprawidłowości, że PiS nie otrzyma 38 mln zł, tylko o 10 mln zł mniej. To jednak nie koniec.
Sylwester Marciniak przekazał, że PiS został całkowicie pozbawione subwencji na 3 lata.
Miliony dla PiS
PKW miała problem z oceną sytuacji i dopiero teraz zdecydowała w sprawie pieniędzy dla PiS. Wątpliwości budzi prowadzenie parlamentarnej kampanii wyborczej wspieranej zakazanymi prawnie metodami i środkami. Chodzi np. o organizowanie pikników wojskowych promujących program 800 plus czy wykorzystanie rządowej jednostki NASK do monitorowania internetu.
PiS walczył o 26 mln zł rocznej subwencji przez całą kadencję parlamentu. PKW, nawet jeżeli dopatrzyłaby się rażących nieprawidłowości, to nie mogła zatrzymać wypłaty całości. Przepisy są w tej kwestii jasne – cięcia mogą wynieść maksymalnie 75 proc. przysługujących środków.
PiS: To nierówne traktowanie partii politycznych
– Uważamy, że jesteśmy inaczej traktowani niż inne podmioty działające na polskiej scenie politycznej, co jest skandalem. To jest nierówne traktowanie partii politycznych i jest samo w sobie złamaniem prawa. A jeżeli do tego dodamy fakt, że mimo pozytywnego orzeczenia biegłego rewidenta, pozytywnej opinii Krajowego Biura Wyborczego wciąż stawiane nam są zarzuty, to w tym wszystkim chodzi o jedno. Żeby w Polsce skończyła się demokracja. Żeby rządzący mogli utrzymać swą władzę poprzez zdominowanie polskiej sceny politycznej – mówił jeszcze przed finalną decyzją Mariusz Błaszczak z PiS.
I ocenił, że to niszczenie opozycji. I jest zapowiedź pozwania członków PKW. Za to, że przez ich działania partia ma problem ze spłatą 15-milionowego kredytu.
PiS na pewno się nie podda
Teraz zwróci się po pomoc do Sądu Najwyższego. Ten może stanąć po stronie partii, ale to jeszcze nie zamknie sprawy.
Bardzo możliwym scenariuszem jest to, że ani premier, ani minister finansów nie uznają tego orzeczenia.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze