W miniony weekend (19-20 października) do dyżurnego komendy zgłosiła się 37-letnia kobieta, która twierdziła, że padła ofiarą oszustów.
- Z jej relacji wynikało, że jeszcze w sierpniu, chcąc szybko zarobić pieniądze, zainteresowała się jedną z internetowych inwestycji. Zgłosiła swój akces, podając dane osobowe i przesyłając skan dowodu osobistego. Wpłaciła też kilkaset złotych, które miały procentować – mówi nadkomisarz Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.
Niedługo po tym skontaktował się z nią rzekomy przedstawiciel firmy, który miał jej pomagać w inwestycjach.
- Za jego namową zgodziła się na to, żeby na jej rachunek bankowy zaczęły wpływać pieniądze, które następnie na polecenie przekazywała dalej. Zaciągnęła też dwa kredyty, z których środki przelała na wskazane przez niego konta. Dopiero, gdy bank zablokował jej rachunek, zorientowała się, że została oszukana. Straciła 65000 złotych – dodaje policjantka.
To kolejna osoba z naszego regionu oszukana przez pazernych naciągaczy. Policja niemal każdego dnia apeluje o zachowanie ostrożności i zdrowego rozsądku przy tego typu inwestycjach finansowych.
- W internetowych kontaktach z nieznanymi osobami zawsze należy zachować ostrożność i stosować zasadę ograniczonego zaufania. Oszuści mogą podawać się za różne osoby, aby uśpić naszą czujność i wzbudzić zaufanie. Nie posiadając wiedzy i doświadczenia w inwestowaniu, łatwo możemy paść ofiarą tego typu manipulacji – przestrzega Ewa Czyż.
I radzi nie powierzać oszczędności nieznanym osobom oraz nie udostępniać im danych osobowych. Wszelkie portale czy giełdy służące do inwestowania należy dokładnie zweryfikować. Pamiętajmy też o tym, że przyjmując na swoje konto przelewy od nieustalonych nadawców i przekazując je na polecenie innych dalej, sami możemy narazić się na odpowiedzialność karną.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze