W minioną niedzielę (20 października) kierownik Posterunku Policji w Lubyczy Królewskiej dostał informację, że ulicami miasta jeździ volkswagenem prawdopodobnie nietrzeźwy mężczyzna. Policjanci z lubyckiego posterunku natychmiast podjęli próbę zatrzymania kierującego, jednak nie zastosował się do sygnałów świetlnych i dźwiękowych i kontynuował jazdę.
- Po krótkim pościgu zdecydował się jednak zatrzymać auto. Kiedy policjanci podjęli kontrolę, 31-letni mieszkaniec gm. Tomaszów Lubelski próbował jeszcze uniknąć konsekwencji i przesiadł się na fotel pasażera, co oczywiście nie umknęło uwadze mundurowych. Na dodatek znieważył i naruszył nietykalność policjantów - informuje aspirant Monika Ryczek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Jak się okazało, nie tylko to miał na sumieniu...
Porwali ich, bili i polewali benzyną
W pojeździe przebywali również jego znajomi: 40-latek z gm. Jarczów wspólnie z 22-latką z gm. Lubycza Królewska oraz wystraszona 16-latka z 19-latkiem, od których czuć było benzynę.
- Okazało się, że na prośbę kolegi mieli tylko podwieźć jego znajomych do sklepu. Kiedy udali się pod wskazany adres, do pojazdu wsiadło dwóch mężczyzn, którzy od razu kazali wykonywać różne polecenia. Młody kierowca woził ich we wskazane miejsca, zabierając w trakcie również ich koleżankę. W pewnym momencie nieznajomi pasażerowie stali się agresywni. Podczas jazdy uderzali kierowcę i jego pasażerkę oraz szarpali za włosy, a następnie kazali im przesiąść się do bagażnika, co też uczynili w obawie o swoje życie i zdrowie - opisuje aspirant Monika Ryczek.
Za "kółko" wsiadł wówczas 31-latek. Okazało się, że w międzyczasie na jednej z posesji pobili również innego mężczyznę.
- W końcu zatrzymali się przy domu jednego z nich, a tam "przeszli już samych siebie". Zamknęli pokrzywdzonych w piwnicy, polali podłogę benzyną i podpalili. Na szczęście w porę ją otworzyli i nie doszło do tragedii - kontynuuje policjantka. - Kiedy poszkodowani byli już pewni, że jest po wszystkim, oprawcy zaczęli ich polewać benzyną, popychać, szarpać i wyzywać. W konsekwencji zmusili do dalszej jazdy, ale już jako pasażerowie.
Dzięki szybkiej interwencji policjantów sprawcy zostali zatrzymani. Okazało się, że 31-letni kierowca pojazdu miał blisko promil alkoholu w organizmie, a 22-latka posiadała przy sobie środki odurzające. Cała trójka została doprowadzona do prokuratury, gdzie każdy z osobna otrzymał szereg zarzutów, w tym m.in. za pobicie i uprowadzenie.
31-latek będzie odpowiadał dodatkowo za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej, a także za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności cielesnej. Kobieta natomiast, odpowie też za posiadanie i udzielanie substancji odurzających.
W środę (23 października) wobec 31 i 40-latka sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na 3 miesiące. Będą odpowiadali w warunkach recydywy.
22-latka otrzymała środek zapobiegawczy w postaci dozoru oraz zakazu kontaktowania i zbliżania się do pokrzywdzonych.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze