- To jest chore! Moje świnie są zdrowe. Zamiast zabijać dziki, które roznoszą chorobę, morduje się zamknięte w chlewni prosiaczki i maciory. Nie po to je hodowałem, żeby jeść śmierdzące wędliny ze sklepu - oburza się jeden z rolników.
Interwencja Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Chełmie ma związek z wykryciem kolejnych ognisk ASF u świń. To zakaźna, groźna choroba, na którą nie ma leków. Zarażone zwierzęta gorączkują i zdychają. Jedyną metodą walki z wirusem jest likwidacja stad i utylizacja martwych zwierząt.
Wirus się rozprzestrzenia
- Wykryliśmy dwa nowe ogniska choroby. Jedno było zlokalizowane w Żalinie-Kolonii, a drugie w Dobryłowie - informuje Agnieszka Lis, powiatowy lekarz weterynarii w Chełmie.
W pierwszym z wymienionych gospodarstw było 10 chorych świń, które w środę zostały ubite, a potem zutylizowane. W Dobryłowie natomiast dwie świnie padły po kilku dniach choroby. Okazało się, że były zarażone wirusem. W tym gospodarstwie więcej świń nie było.
- W związku z wykrytymi ogniskami i tym, że cały czas znajdowane są martwe dziki, których wyniki badań na ASF są dodatnie, podjęliśmy decyzję o przystąpieniu do szacowania świń w gospodarstwach na terenie Serniaw, Żalina-Kolonii i Dobryłowa - wyjaśnia Lis.
Weterynaria będzie wydawała decyzje dotyczące nakazu likwidacji hodowli. Na wskazanym terenie są przeważnie małe, zagrodowe gospodarstwa i nieliczne stada. Powodem nakazania wybicia zwierząt może być brak bioasekuracji bądź podejrzenie, że nie jest ona skuteczna.
To będzie mord profilaktyczny
Ubitych świń nie będzie można przeznaczyć do spożycia, nawet jeżeli wydają się zdrowe.
- Nie wiemy, w którym momencie doszło do zakażenia. W pobranych próbkach może jeszcze nie być przeciwciał, a zostaną wytworzone później - dodaje Lis.
Podjęte działania mają ochronić duże, produkcyjne chlewnie tj. gospodarstwo w Osowie, które posiada ok. 7-8 tys. świń.
- Wystąpienie kolejnych ognisk powoduje, że wydłużają się terminy związane z zakazem wywozu i uboju zwierząt. W wielu gospodarstwach to ogromny problem, bo świnie rosną i trzeba je karmić - wyjaśnia Lis.
Do niedawna z Osowa wyjeżdżało do ubojni nawet 500 sztuk świń tygodniowo. Zakaz uboju będzie obowiązywał jeszcze przez dwa tygodnie, chyba że pojawią się kolejne ogniska choroby w okolicy.
Teraz czytane:
Szkoła Muzyczna ma nową siedzibę [CZYTAJ]
Napisz komentarz
Komentarze