Przed kilkoma tygodniami ktoś w nocy zniszczył szczebelki w moście nad Uherką w miejscowości Ruda. Bardzo możliwe, że uderzył w nie jakiś samochód. Kierowca odjechał, żeby nie odpowiadać za zniszczenia. Między szczebelkami powstała ok. 90-centymetrowa dziura.
Chwalić czy ganić za prowizorkę?
- Gdyby ktoś przez tę dziurę spadł do rzeki, mógłby sobie zrobić krzywdę - podkreśla radny Sawicki. O problemie na moście i tym, kto go naprawiał, powiedział na sesji Rady Gminy Ruda-Huta.
- To jest wstyd dla starostwa, że tak długo nie naprawiono usterki! Jednak może być pan radny za to odpowiedzialny, że użył nazwiska osoby, która to naprawiła i naruszył jej dane osobowe - zauważa radnyMarek Dyć. - Chciałem koło siebie zrobić wyrwę na szosie. Ostrzeżono mnie, że gdybym zrobił coś źle i ktoś w nią wpadnie, i uszkodzi sobie samochód, to ja będę za to odpowiadał - tłumaczy radny Dyć.
Jednak obawy radnego Sawickiego wcale nie były bezpodstawne. Jakiś czas temu dzieci, przechodząc mostem, wypatrzyły przez lukę w szczebelkach leżące w rzece naboje. Okazało się, że ktoś tam wyrzucił ok. 40 sztuk ostrej amunicji. Powiadomiono o tym policję. Znalezisko zostało zabrane.
- Załatałem z kolegą tę dziurę, żeby nikomu nic się nie stało. Mamy też zabezpieczone szczeble, które zostały wyłamane - mówi Dariusz Toporowski, prezes OSP w Rudzie.
- Jesteśmy strażakami. Jakby to wyglądało, gdybyśmy nie zadbali o bezpieczeństwo na swoim terenie. Dziecko się wychyli, drugie je popchnie i nieszczęście gotowe - dodaje Sawicki.
Żerdzie już na swoim miejscu
Jak podkreśla radny, zgłaszał problem do urzędu gminy i oczekiwał, że zostanie to przekazane do starostwa powiatowego, które zarządza drogą i mostem w Rudce. Sekretarz, a zarazem radny powiatowy Marek Słupczyński zapewnia, że wszystkie sprawy przekazuje do powiatu, a pisma kieruje również do wiadomości gminnych radnych. Jednak minęło kilka tygodni od zdarzenia, a służby starosty mostem się nie zajęły.
- Robotnicy z wydziału infrastruktury byli w Rudce. Załatali asfaltem dziurę w drodze i pojechali - komentuje Sawicki.
- Ekipa jadąca remonterem nie ma czasu rozglądać się na boki. Niedawno dowiedziałem się o tym uszkodzeniu. Nasi pracownicy już odebrali żerdzie, oczyszczą je i przyspawają - zapewnia z-ca dyrektora wydziału infrastruktury Ireneusz Krasowski. - Moim zdaniem, to żaden wstyd. Nasze ekipy wykonują o wiele więcej prac.
Już na drugi dzień po rozmowie z dyrektorem szczeble w moście zostały wspawane.
- Działają bardzo szybko, jak widzą, że ktoś będzie się z tego śmiał. Po drugiej stronie też była dziura, tylko trochę mniejsza i o niej nic nie mówiliśmy. Nie zauważyli jej, a też dziecko zmieści się między szczebelkami - komentuje radny Sawicki.
Najchętniej czytane:
Napisz komentarz
Komentarze