Pytania o sytuację finansową w spółce pojawiły się na ostatniej sesji rady miasta. O przyczyny pytał m.in. radny Stanisław Dębski. Z kolei Grzegorz Brodzik zgłosił w tej sprawie wniosek formalny.
- W związku z informacjami o bardzo trudnej sytuacji spółki Kras-Eko, jako radni Klubów Radnych Krasnostawianie i Porozumienie Ziemi Krasnostawskiej, wnioskujemy o przeprowadzenie kontroli działalności Spółki Kras-Eko przez Najwyższą Izbę Kontroli i Regionalną Izbę Obrachunkową oraz zlecenie wykonania niezależnego zewnętrznego audytu finansowo-organizacyjnego - mówił radny Brodzik.
Skarbnik Patrycja Zdybel odpowiedziała, że temat musi zostać przeanalizowany na wspólnym posiedzeniu wszystkich komisji rady miasta. Na czwartkowej sesji przyznała, że sytuacja jest trudna, dysponuje jednak dokumentami i innymi materiałami z Kras-Eko, które wymagają przeanalizowania i dyskusji z radnymi.
Przewodniczący rady Janusz Rzepka stwierdził, że interweniować w spółce można było rok wcześniej, gdy pojawiały się niepokojące sygnały na temat sytuacji finansowej. Zasugerował, że rada nadzorcza w jakimś stopniu utraciła kontrolę nad tym, co się dzieje w Kras-Eko.
Burmistrz Hanna Mazurkiewicz, podkreśliła, że od 2001 roku spółka tylko dwukrotnie zanotowała wynik dodatni, a strata finansowa narastała od kilku lat.
Ze sprawozdania zarządu Kras-Eko za ubiegły rok wynika, że ubiegłoroczna strata spółki wyniosła ok. 386 tys. zł. Narastająco z poprzednich lat wynosi natomiast 2 mln zł. Na sesji radny Stanisław Dębski pytał, czy podane kwoty są aktualne.
Sytuację finansową w spółce miało częściowo uratować podniesienie opłat za odbiór odpadów. Urząd miasta przygotował dwa warianty proponowanych stawek. Opłata od jednego mieszkańca za odbiór odpadów w sposób selektywny miała wzrosnąć od nowego roku z 7,5 zł do 15 zł. Jeśli ktoś w ogóle nie chciałby segregować śmieci, płaciłby 28 zł miesięcznie zamiast dotychczasowych 11 zł od jednej osoby. Drugi wariant zakładał, że selektywna zbiórka za gospodarowanie odpadami komunalnymi w zabudowie jednorodzinnej wynosiłaby 13 zł miesięcznie od jednego mieszkańca. Z kolei w zabudowie wielorodzinnej byłby to stawka 17 zł. W przypadku niesegregowania śmieci, stawka w tych dwóch kategoriach wynosiłaby 27 zł miesięcznie od osoby.
Obie wersje zostały na ostatniej sesji odrzucone zdecydowaną większością głosów radnych. Tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Do sprawy będziemy wracać.
Napisz komentarz
Komentarze