Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama https://chelmskiewidoki.pl

Gdy się topił, był pijany

Wyniki sekcji zwłok topielca z Łopiennika Nadrzecznego są porażające. 31-latek z Olszanki w momencie tragedii miał ponad 4 promile alkoholu we krwi.
Gdy się topił, był pijany

Biegli z zakresu medycyny sądowej ustalili, że przyczyną śmierci mężczyzny było utonięcie  spowodowane znacznym upojeniem alkoholowym. W krwi denata było 4,06 promila, a w moczu 5,11 promila. Do zgonu doszło około kilkunastu godzin przed odnalezieniem poszkodowanego w studni.

- Wyniki sekcji zwłok są jednoznaczne. Z powodu braku znamion czynu zabronionego, śledztwo zostało umorzone - informuje prokurator Józef Nowosad z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.

Do tragedii doszło na niezamieszkanej posesji w Łopienniku Nadrzecznym. Makabrycznego odkrycia dokonał hodowca gołębi, gdy przyjechał 16 października i chciał zaczerpnąć ze studni wody dla ptaków. Na głębokości kilku metrów pływały ludzkie zwłoki.

Właściciel pojawia się tam zwykle co dwa dni, żeby doglądać gołębi, dać im wody i paszy. Poprzednim razem był w niedzielę, 14 października. Nie zauważył wówczas jednak niczego podejrzanego. Po zaczerpnięciu wody nakrył studnię blachą i pojechał do domu. Prawdopodobnie do tragedii doszło pomiędzy jego wizytami.  

31-letni mieszkaniec sąsiedniej Olszanki przez niezamieszkaną posesję w Łopienniku Nadrzecznym przechodził dość często, skracając sobie drogę do domu. Tym razem na miejsce nie dotarł...

Podobne artykuły: Pijany kierowca skończył jazdę na drzewie [CZYTAJ]


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamareklama Bon Ton
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama