O rozbudowie szkoły w Kamieniu mówiło się już od kilku lat. Ponieważ budynek wymaga wymiany dachu, przy okazji zaprojektowano dobudowanie piętra. Miały na nim powstać nowe pracownie. Uznano, że są potrzebne, bo po likwidacji gimnazjów w placówce w Kamieniu przybyło uczniów i zrobiło się ciasno.
Dach w górę i pięterko gotowe
Przebudowa szkoły powinna już być wykonana. Zaplanowano ją na rok 2018. Gmina nawet dwukrotnie ogłosiła przetargi na to zadanie. W jednym z nich wzięła udział tylko jedna firma budowlana. Chociaż przetarg wygrała, nie przystąpiła do podpisania umowy. Przez to zapłaciła gminie 30 tys. zł kary. Do drugiego przetargu nikt się nie zgłosił i przebudowę przełożono na kolejny rok.
- Zważywszy na wymogi, jakich nie spełnia budynek szkoły, proponujemy dobudowanie nowego skrzydła, a nie piętra - zaskoczył wszystkich swoim pomysłem wójt Dariusz Stocki.
Zdaniem nowego wójta, dobudowanie piętra szkoły nie rozwiąże wszystkich problemów tej placówki. W budynku jest tylko jedno wyjście ewakuacyjne. Powinny być co najmniej dwa. Nie ma też miejsca na utworzenie II grupy oddziału przedszkolnego, która musi znajdować się na parterze. Za małe są przebieralnie, z których korzystają dzieci i młodzież przed zajęciami sportowymi. - Możliwe, że będziemy musieli wykonać zewnętrzną klatkę schodową, a to koszt ok. 600 tys. zł - mówi wójt.
Do nowych przepisów dostosować też trzeba toalety szkolne. Tylko jedna z nich jest odpowiednia dla przedszkolaków. Korzysta z niej 45 dzieci. To też nie jest zgodne z nowymi przepisami. Toalet powinno być więcej. Pod uwagę musi być też brane, że kiedyś na terenie gminy zamieszka dziecko poruszające się na wózku inwalidzkim i będzie chciało uczęszczać do miejscowej szkoły. Jedna ubikacja bezwzględnie powinna być dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Rozporządzenie ministra edukacji obliguje nas do przystosowania oddziału przedszkolnego do nowych przepisów do 30 sierpnia 2020 roku. Oznacza to, że mamy 1,5 roku, żeby nam punktu przedszkolnego nie zamknięto - mówi dyrektor szkoły Dorota Adamczyk.
Małym dzieciom jest zbyt ciasno
W punkcie przedszkolnym jest tylko dwadzieścia miejsc dla 3 i 4-latków. Jest też oddział przedszkolny, do którego uczęszczać może 25 czterolatków i sześciolatków.
- Więcej dzieci przyjąć nie możemy, chociaż bardzo byśmy chcieli - wyjaśnia Adamczuk.
Na początku tego roku szkolnego pisaliśmy o tym problemie w Super Tygodniu Chełmskim. Niektórzy rodzice z Kamienia zmuszeni są dowozić swoje pociechy do placówek w Chełmie, bo w Kamieniu nie ma wolnych miejsc. Gmina Kamień nie może przyjąć większej liczby dzieci i w związku z tym dopłaca do ich edukacji miastu Chełm aż 240 tys. zł rocznie. Rozwiązaniem byłoby rozbudowanie gminnego przedszkola w budynku szkoły podstawowej.
- Nie może tak być, że przyjdzie sanepid i zamknie nam punkt przedszkolny! A gdzie był dyrektor, pan wójt i państwo radni? Myślę, że do tego nie dojdzie - przekonywała Adamczuk.
Ze schematu, który przedstawiła na sesji rady gminy, wynika że przejście do nowego skrzydła zostałoby wykonane w miejscu, gdzie obecnie jest sala 14. Jak mogłoby to wyglądać, łatwo się przekonać na podstawie zdjęć wzorcowo dobudowanego skrzydła szkoły w Siedliszczu. Nowoczesna wentylacja, ładne grzejniki, duże sale i nowe łazienki - to atuty nie do przecenienia. Jednak inwestycja w Siedliszczu kosztowała ok. 1,4 mln zł. Czy Kamień na to stać? Sporą kwotę należy wyłożyć, nawet jeśli dobudówka będzie o połowę mniejsza.
Sytuacja bez wyjścia
Nie wszystkim radnym podoba się to, że poprzednie plany trzeba wyrzucić do kosza. Wydano już na nie pieniądze. Nie są też pewni, czy rozbudowa szkoły jest rzeczywiście potrzebna, bo nikt nie analizował, ile dzieci więcej zostanie zapisanych do przedszkola, gdy będzie dostępna nowa sala.
- Może się okazać, że wybudujemy coś, co będzie trzeba ogrzewać i będzie stało - zastanawia się Mariusz Sereda. - Mamy w gminie dwie duże szkoły i musimy na to patrzeć całościowo - dodaje.
Radna Agnieszka Poźniak zwróciła też uwagę, że jest ogłoszony konkurs unijny na głęboką termomodernizację budynków użyteczności publicznej.
- Ponieważ poprzedni wójt Kandziora mówił, że budynek ten nie może być termomodernizowany ponownie, zadzwoniłam do urzędu. Nie ma to znaczenia. Liczy się tylko osiągnięcie wskaźnika o 25 proc. wyższego od stanu wyjściowego - zapewnia Poźniak.
Nie da się za te pieniądze wykonać rozbudowy szkoły, ale szkoda nie skorzystać z okazji i nie wziąć 85 proc. dofinansowania na inne, też potrzebne w szkolnym budynku prace budowlane.
Decyzja w sprawie rozbudowy szkoły ma zapaść wkrótce. Do sprawy wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze