Święta w Rudzie-Hucie dla jednej z rodzin miały w tym roku bardzo tragiczny przebieg. W domu jednorodzinnym, około godz. 12.30, doszło do śmiertelnego w skutkach pożaru. Ofiarą ognia jest 70-letnia, schorowana kobieta. Mieszkała samotnie, ale tuż obok stał dom jej syna. To on pierwszy zobaczył dym i płomienie wydobywające się przez okno i pobiegł na pomoc. Ugasił płonący fotel, ale na ratunek było już za późno. Matka nie żyła.
- Prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być to, że kobieta zasnęła z papierosem w ręku. Na tym etapie jest to jednak tylko przypuszczenie. Trwa dochodzenie policyjne, które ma wyjaśnić okoliczności tego zdarzenia - mówi Wojciech Chudoba, z-ca komendanta i oficer prasowy KM PSP w Chełmie.
Gdy na miejsce przyjechała straż pożarna, ognia już nie było. Budynek ocalał. Zadymione pomieszczenia należało jedynie dokładnie przewietrzyć. Spalił się fotel oraz stojący w pobliżu stolik. Na fotelu było nadpalone ciało kobiety. Jak wyjaśniają strażacy, płomienie się nie rozprzestrzeniły, bo nie było dostępu świeżego powietrza.
Jak ustaliliśmy, 70-letnia kobieta, która zginęła w płomieniach, wcześniej chorowała i była niepełnosprawna. Mogła jednak chodzić o własnych siłach, stąd podejrzenie, że być może najpierw zaczadziała lub nie była przytomna, gdy fotel się zapalił. Będą to ustalali biegli.
Napisz komentarz
Komentarze