Mama i tata poznali już synka, którego kochają ponad wszystko na świecie. Myśl, że mogliby go stracić, rozrywa im serca... Szczęście miesza się z przerażeniem, przed rodziną trudne chwile. Marcinek urodził się jednak w miejscu, w którym ma największe szanse. Musimy zdążyć!
Koszt operacji to ok. 350 000 zł. Kwota ogromna, ale cel jest już blisko, ponieważ wielu ludzi o dobrych sercach pospieszyło ze wsparciem:
- Mamy starszego synka, 6-letniego Arka. Dzięki niemu nasze życie stało się lepsze, dlatego tak bardzo się cieszyliśmy, gdy okazało się, że spodziewamy się drugiego dziecka! Do tej pory nasze życie biegło swoim spokojnym rytmem. Oczywiście, że były dni lepsze i te trudniejsze, cieszyliśmy się jednak szczęściem naszej rodziny, tym, że nasze dziecko jest zdrowe, że prawidłowo się rozwija. Widywaliśmy apele z prośbą o wsparcie w leczeniu, w których czytaliśmy o nowatorskich terapiach, zagranicznych operacjach, ostatnich szansach… To zawsze mroziło nam krew w żyłach, wtedy jeszcze bardziej dziękowaliśmy Bogu, że nasz syn jest zdrowy - pisze Ewelina Poliszuk, mama Marcinka.
Aby jego serce mogło funkcjonować, Marcinek musi przejść co najmniej 3-etapowe leczenie operacyjne. Pierwsza operacja, ratująca jego życie, musi odbyć się jak najszybciej.
- Z całego serca prosimy, proszę jako mama, której dziecko jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie — pomóż. To nasza jedyna nadzieja…
Napisz komentarz
Komentarze