- Proszę zainteresować się tym, co dzieje się w szkole w Woli Uhruskiej. Nastoletni chłopcy noszą ze sobą e-papierosy i palą je na terenie szkoły. Napiszcie coś na ten temat, aby sprawa nie została zamieciona pod dywan. Boję się o własne dziecko, czy pewnego dnia również nie wpadnie w złe towarzystwo i nie zacznie palić. W szkole nie może być przyzwolenia na takie rzeczy – tłumaczyła nasza Czytelniczka.
Dyrektor placówki Mirosław Konieczny potwierdza, że odnotował incydent z e-papierosami, ale zapewnia, że niczego nie zamiata pod dywan. Rozwiązał problem, jak należy. Wpadkę zaliczyli dwaj uczniowie w wieku 11 i 14 lat.
- Gdy dotarły do mnie informacje na ten temat, wezwałem na rozmowę obydwu uczniów oraz wychowawczynie klas. Chłopcy przyznali się do winy, więc wezwałem na rozmowę ich rodziców. Matki przyjęły do wiadomości, co zrobili ich synowie i nie protestowały. Zapytałem je, czy chcą, abym ja, jako dyrektor, doprowadził tę sprawę do końca, czy mam przekazać temat policji. Obie uznały, abym to ja zajął się problemem. Uczniom wymierzyłem karę nagany na piśmie. Dodatkowo jeden z chłopców ma zalecone spotkanie z psychologiem oraz prace społecznie-użyteczne na rzecz szkoły – wyjaśnia dyrektor SP.
Ponieważ o sprawie zrobiło się głośno, dyrektor poinformował jednak o tym policję. Funkcjonariusze przeprowadzili swoje postępowanie i sporządzili notatkę. Uznali, że wpadka tak młodych chłopców z e-papierosami jest przejawem demoralizacji i powinien zająć się nią sąd rodzinny i nieletnich.
- Wydawało mi się, że problem został załatwiony wystarczająco dobrze. Nie wiem, skąd to zainteresowanie osób postronnych i skargi do mediów – mówi dyrektor.
Napisz komentarz
Komentarze