Do tego wyjątkowo bestialskiego zabójstwa doszło 5 września w Strachosławiu w gminie Kamień. Policjanci na szczęście szybko zatrzymali zwyrodnialców odpowiedzialnych za ten czyn.
Zgłoszenie o zabiciu psa w Strachosławiu otrzymał dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Chełmie od pracowników Pogotowia dla Zwierząt, którzy ustalili, że tego feralnego dnia 63-latek wraz z 42-latką odpięli psa od budy i poszli z nim do lasu. Ciągnęli go tam na sznurku. Biedny zwierzak nie wiedział, że będą to jego ostatnie chwile. Po kilkunastu minutach mieszkańcy pobliskich domów zauważyli wracającą z lasu parę. Nieśli ze sobą siekierę, ale psa już z nimi nie było. Świadkowie byli niemal pewni, że ich sąsiedzi zamordowali zwierzaka. Nie mówili jednak o tym głośno. Fakt ten podobno, "po kilku głębszych", potwierdziła ponoć sama 42-latka. Po wielogodzinnych poszukiwaniach pracownicy Pogotowia dla Zwierząt odnaleźli ciało psa i zawiadomili policję o przestępstwie.
Podczas wykonywanych czynności na posesji, gdzie mieszkała 42-latka, policjanci znaleźli siekierę, którą zarąbano psa. Była cała zakrwawiona. Mundurowi zabezpieczyli ją jako dowód zbrodni. Zatrzymali również kobietę, a po niedługim czasie jej 63-letniego wspólnika. Ponadto w trakcie wykonywanych czynności pracownicy Pogotowia dla Zwierząt odebrali 42-latce trzy inne wychudzone, zapchlone i trzymane w tragicznych warunkach psy.
63-latek i 42-latka usłyszeli zarzuty zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcania się nad innymi psami, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 5. Niebawem oboje staną przed sądem. Akt oskarżenia w ich prawie jest już gotowy.
Napisz komentarz
Komentarze