Kilka dni temu akt oskarżenia w tej sprawie chełmska prokuratura przesłała do sądu. Mężczyzna został oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku. Śledczy uznali, że nie zachował należytej ostrożności i nie obserwował właściwie sytuacji na drodze.
Do zdarzenia doszło 6 lipca ub. r. w Wólce Okopskiej w nocy około godziny 1.30. Na poboczu stała kolejka samochodów ciężarowych. W pewnym momencie nadjechał bus. Jego kierowca nagle zjechał na prawe pobocze i uderzył w tył volvo z naczepą. Auto było doszczętnie zmasakrowane. To cud, że wszyscy przeżyli.
Trzy kobiety, Ukrainki, pasażerki z busa, trafiły do szpitala. Jedna - z najpoważniejszymi obrażeniami - miała rany cięte na twarzy, liczne złamania twarzoczaszki, wieloodłamowe złamanie odcinka szyjnego kręgosłupa z uciskiem, skutkującym porażeniem czterokończynowym, grożącym ciężkim kalectwem. Druga miała rany na czole i policzku, złamane kości twarzy i uszkodzenie lewej piszczeli, trzecia natomiast - krwiaki na głowie i złamany nos.
- Zarówno 43-latek kierujący busem, jak i 52-latek z volvo byli trzeźwi - mówiła zaraz po zdarzeniu Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa KMP w Chełmie.
Sprawca zdarzenia nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Tłumaczył, że zjechał na prawe pobocze, bo oślepił go nadjeżdżający z naprzeciwka pojazd. Nie potrafił jednak wskazać ani jego marki, ani rejestracji, nie był w stanie powiedzieć nawet, jakie światła miał włączone. Niebawem będzie tłumaczył się przed sądem.
Napisz komentarz
Komentarze